• Link został skopiowany

Paweł Zatorski: Na PŚ walczyłem o miejsce w składzie na IO. Mam godnego rywala

- Żaden z nas nie chce sobie pluć w brodę, że nie zrobił wszystkiego, by w przyszłym roku znaleźć się w Japonii. Staramy się dawać trenerowi jak najwięcej argumentów, by decyzja o wyborze składu była jeszcze trudniejsza - podsumował wyjazd na Puchar Świata libero kadry i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Paweł Zatorski.
Wilfredo Leon i Paweł Zatorski
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

W środę mistrz Polski Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle wywalczyła pierwszy w historii Superpuchar. Swój udział w zwycięstwie zespołu miał Paweł Zatorski - dwukrotny mistrz świata, który nie tak dawno zakończył rywalizację w kadrze w Pucharze Świata.

Rozmawiam z panem tuż po zdobyciu Superpucharu Polski. Ile trenował pan z zespołem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po Pucharze Świata i ile przygotowywaliście formę na pierwszy turniej sezonu klubowego?

Paweł Zatorski: - W sumie odbyłem dwa treningi. Jeden miał miejsce w Gliwicach przed Superpucharem Polski, jednak był bardzo ograniczony czasowo. Mimo to dobrze spożytkowaliśmy dany nam czas i ćwiczenia były produktywne. Potwierdzeniem moich słów jest fakt, że wygraliśmy pierwsze trofeum w sezonie klubowym i dokonaliśmy tego, pokonując mocny skład drużyny z Warszawy.

A ile miał pan czasu na odpoczynek po zmaganiach reprezentacyjnych?

- Jeden dzień.

Jak go pan wykorzystał? Pewnie pan odpoczywał.

- Poszedłem na siłownię i wykorzystałem to, że akurat w tym jednym dniu byłem sam w domu. Pracowałem tak, by w zdrowiu przetrwać zmagania o Superpuchar i dwa treningi, o których wspomniałem.

Przetrwać trzeba było też męczący sezon kadry, który wydawało się, że był dla pana trudny. Vital Heynen postawił na spore roszady na boisku i pozycja Damiana Wojtaszka zaczęła rosnąć. Czuje pan zagrożenie w walce o miejsce w składzie na igrzyska w Tokio?

- Nie ukrywam, że między innymi po to pojechałem na Puchar Świata - chcę walczyć o miejsce w składzie na igrzyska w Tokio. Wiem, że mam rywala godnego tego wyjazdu. Zdaję sobie też sprawę, że żaden z nas nie chce sobie pluć w brodę, że nie zrobił wszystkiego, by w przyszłym roku znaleźć się w Japonii. Staramy się dawać trenerowi jak najwięcej argumentów, by decyzja o wyborze składu była jeszcze trudniejsza.

Czuje pan tę rywalizację także na innych pozycjach?

- Wiem, że dobrze spędziliśmy czas Pucharu Świata. Dołączenie Wilfredo Leona do naszego zespołu było ważną zmianą, dlatego bardzo cieszę się, że mieliśmy kolejne dwa tygodnie, by się zgrać. Sprawdziliśmy się w wielu trudnych spotkaniach z najlepszymi przeciwnikami na świecie. Mam nadzieję, że to zaprocentuje za rok.

"Z Leonem w składzie możemy marzyć o medalu w Tokio"

Zobacz wideo

Przez ostatnie lata pan, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski i Sam Deroo tworzyliście trzon ZAKSY. Jak odnajduje się pan w rzeczywistości bez belgijskiego przyjmującego, który nagle przeszedł do Dinama Moskwa?

- Musimy sobie poradzić, nie mamy innego wyboru. Jesteśmy grupą na tyle doświadczonych i pozytywnych osób, że na pewno nie załamiemy rąk i będziemy starali się dać z siebie to, co najlepsze. Wydaje mi się jednak, że styl gry naszej drużyny ulega zmianie przez to, że w ostatnich latach dużą częścią ofensywy zespołu byli zarówno Sam, jak i Mateusz Bieniek. W tym roku już ich z nami nie ma. Większa odpowiedzialność w ofensywie spocznie na Łukaszu Kaczmarku i Aleksandrze Śliwce.

ZAKSA musiała znaleźć zastępstwo dla Sama, a transfery w dużej mierze oparła na powrocie wychowanków. Jesteście faworytem do wygrania mistrzostwa?

- Zmiany przeprowadzone w ostatniej chwili na tak ważnych pozycjach nie czynią nikogo murowanym faworytem do zwycięstwa w lidze. Nie wydaje mi się jednak, byśmy w którymkolwiek z poprzednich sezonów nim byli. Za każdym razem o zwycięstwa w rozgrywkach, Lidze Mistrzów czy Pucharze Polski musieliśmy bić się do upadłego. W poprzednich sezonach wiele dobrego wypracowaliśmy przez to, wygrywaliśmy ze "średnimi" drużynami, w meczach z którymi nasi rywale tracili punkty. Mam nadzieję, że naszą drogą w tym sezonie również będzie solidność i nieschodzenie z pewnego poziomu.

Więcej o:

Komentarze (0)

Paweł Zatorski: Na PŚ walczyłem o miejsce w składzie na IO. Mam godnego rywala

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).