Drabczyk, odpowiedzialny w klubie za sprawy związane z nowym stadionem, przyznaje, że o dacie dowiedział się od "Gazety". - Wiadomo było, że koniec budowy może się przesunąć, ale mówiono o kilku tygodniach. Nie wyobrażam sobie, żeby budowa trwała dłużej niż do końca czerwca - mówi.
Legia przed startem sezonu, a po mundialu planuje zorganizowanie meczu otwarcia, z bardzo mocnym rywalem, prawdopodobnie z Arsenalem Londyn. W pierwszy weekend sierpnia ma zostać rozegrana pierwsza kolejka nowego sezonu. - Po oddaniu stadionu przez wykonawcę kilkanaście dni może potrwać odbiór pomieszczeń i inne procedury. Budowa kończona w lipcu zupełnie zawaliłaby nam plany - twierdzi Drabczyk.
Legia jednak nie ma decydującego wpływu na termin, bo inwestorem jest miasto. - Między wykonawcą stadionu a inwestorem, czyli miastem, działa tzw. inżynier budowy, czyli podmiot, który dba o interesy obu stron i jest kimś w rodzaju arbitra między nimi. On zdecyduje, czy prośba wykonawcy jest zasadna. Za kilka dni jego decyzja powinna być znana. Wtedy decyzję podejmie miasto - mówi szef WOSiR-u Janusz Kopaniak. - Oczywiście nie musimy się zgodzić na zaproponowany termin, ale jeśli trybun szybciej nie da się zbudować, to przecież ich nie zmusimy - dodaje.
Trzy budowane obecnie trybuny nowego stadionu miały być oddane do użytku w maju. Z powodu ostrej zimy z poślizgiem zaczęto montować krzesełka i pokrycie dachu. Po oddaniu trzech trybun rozpocznie się przebudowa obecnej trybuny "Krytej". Cały stadion ma być gotowy wiosną przyszłego roku i mieścić ponad 31 tys. kibiców.
Wideo , bramki i skróty z ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.tv ?