• Link został skopiowany

Nike znowu rozwala reklamą

Tę reklamę telewizja pokaże dopiero przed dzisiejszym meczem Manchesteru. Dzięki niej Nike wciąż pozostaje naszą ulubioną - jeśli chodzi o reklamy - marką sportową. Tym razem skasowali wszystkich. Ale pewnie po to zatrudnili Guy'a Ritchiego.

Zorientowanym nie trzeba przypominać, że Richie to reżyser świetnych "Porachunków", kultowego "Przekrętu" i zlituj-się-człowieku-przecież-wcześniej-kręciłeś-takie-fajne-filmy "Revolveru". Nieco mniej uposażonym powinna wystarczyć informacja, że to mąż Madonny (z którą z kolei nakręcił inny słaby film. Niech kawalerowie wyciągają wnioski...). Ritchie reżyseruje teledyski i reklamy. Jego najnowszy produkt to historia człowieka, który zaczyna w rezerwach Arsenalu, a kończy w meczu Portugalia - Holandia. Nazywa się to "Takie it to the next level", a wygląda tak:

Nike i Guy Ritchie szaleją na boisku

Ritche chwalił sobie pracę z piłkarzami: Bardzo fajni goście, zwłaszcza Cristiano Ronaldo. A Ruud Van Nistelrooy pograł 20 minut z moim synem.

Nasze ulubione wątki:

Ronaldo-chojrak po strzeleniu gola

WAG

Podpisywanie się na biuście - po to jeden z nas zaczynał karierę w Okęciu Warszawa (ale wyrzucili go po pierwszym treningu)

Zazdrosna WAG

Marco Materazzi

A najfajniejsze jest to, że reklama trwa półtorej minuty. Oglądaliśmy już 7 razy i mamy już plany na dzisiejszy wieczór. To znaczy - po meczu Ligi Mistrzów.