Michał Probierz: - Nie, bliżej mi do realisty.
- W piłce trzeba mieć dużo pokory. Ale pamiętam, że przed startem ligi mówiłem, że nowi piłkarze przychodzą do Białegostoku walczyć o mistrzostwo Polski. I swoje słowa podtrzymuję.
- Mam kilku piłkarzy, dla których postęp jest najważniejszy. Do tej grupy dorzuciłbym też Ivana Runje. Dziwię się, że Chorwaci nie powołują takiego zawodnika do kadry. To jeden z lepszych środkowych obrońców, których mogłem prowadzić. O Przemku Frankowskim mówiło się, że nie nadaje się do ekstraklasy, a teraz jest wiodącą postacią w naszym zespole.
Nie ma znaczenia. Można mieć 33-lata i nauczyć się czegoś nowego. Trzeba tylko chcieć. Powtarzam piłkarzom, że mogą zmienić swój status życiowy szybciej niż myślą. Ale wszystko zależy od nich. Jeżeli zawodnik chce się rozwijać, to sztab szkoleniowy poświęci mu dużo czasu i pomoże.
W Jagiellonii wspólnie ustalamy kierunek działań. Nie ma tak, że ktoś działa indywidualnie. Działacze czuli presję otoczenia, mogli mnie zwolnić, ale wytrzymali i dlatego pracujemy już razem tyle lat.
W piłce wdzięczność jest uzależniona od wyników. Trzeba wygrywać. W poprzednim sezonie mieliśmy swoje problemy. Zespół był w budowie i nie zawsze graliśmy tak, jak chcieliśmy. Ale utrzymaliśmy się trzy kolejki przed końcem sezonu. Śmieszy mnie, jak słyszę, że z jakiejś drużyny odeszło dwóch zawodników i przez to zespół gra inaczej. Od nas odeszło ośmiu i nikt nie zwracał na to uwagi. Każdy chciał od razu wyników.
Nie, taka praca trenera. Co roku trzeba zrezygnować z kilku piłkarzy i grono wrogów się powiększa. Nie zmienimy tego.
W Polsce trenerzy opowiadają w wywiadach, że chcą tego, czy tamtego. Mają przygotowaną listę gotowych piłkarzy do ściągnięcia. Ja też chcę Ronaldo, i co z tego? Nie rozmawiamy o rzeczywistości. Realia Jagiellonii są takie, że bierzemy zawodników, których możemy wypromować, a później sprzedać. W innych klubach biorą piłkarzy gotowych na wygrywanie.
Są też inne groźne zespoły. Tyle samo punktów, co Jagiellonia ma Lechia Gdańsk. Ale trzeba pamiętać o podziale punktów. Gdyby rozgrywki były normalne, to walka o mistrzostwo byłaby zawężona, a tak ósmy zespół ligi też może walczyć o mistrzostwo.
Gratulowałem mu dobrych wyników. Pokazał, że można walczyć z najlepszymi, ale trzeba pamiętać, że wszystko zweryfikuje zima. Na wiosnę będzie nowe rozdanie i wtedy zobaczymy. Życie trenera bardzo szybko uczy pokory, a porażka, to nasz najlepszy przyjaciel. Zawsze czyha za rogiem.
Losowania Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Langil już żałuje [MEMY]
Komentarze (6)
Ekstraklasa w Sport.pl. Michał Probierz: Chcę Ronaldo, ale co z tego?! Rozmawiajmy o rzeczywistości
Nawet w Legii wzięli gościa, który zanim wystrzelił, musiał się odbudować i była generalnie wielka niewiadoma. O jakiś Langilach, Aleksandrowach czy klockach na obronie wspomnę.
Niech Pan trener tak nie narzeka, bo i tak w Jagiellonii ma dużo większe możliwości niż trenerzy 3/4 klubów ekstraklasy.
"W innych klubach" mają nawet gorzej, bo stać ich tylko na szrot bez kontraktu, na który nikt nie patrzy się w kontekście "wypromowania", a raczej w kontekście "żeby tylko czegoś nie odjebał w bramce..." na przykład.