Wyobrażam sobie, że jesteś bardzo szczupły i lekki, bo świetnie radzisz sobie z podjazdami. Być może brakuje Ci masy mięśniowej i dlatego na płaskim nie masz wystarczającej mocy. Żeby poprawić swoją szybkość i moc na płaskiej trasie, warto ćwiczyć na niej interwały. Na mnie taki trening bardzo dobrze wpływa. Na początku można interwały robić na asfalcie, by przyzwyczaić organizm do tego typu wysiłku. Najlepiej jednak przeprowadzać treningi interwałowe na zmianę na szosie i na szutrze lub żwirze. Zmienna powinna być też długość interwałów - krótkie 2-3 minutowe i 10 minutowe. Zastosuj taki trening raz w tygodniu i po jakimś czasie będziesz mógł zweryfikować, czy przynosi on oczekiwane rezultaty.
Przykładowy uśredniony trening tego rodzaju może wyglądać następująco: 5 razy po 6 minut z wysoką intensywnością, czyli razem 30 minut intensywnych ćwiczeń. Trenuj tak raz w tygodniu przez 2 miesiące i sprawdź, czy łatwiej jest Ci utrzymać odpowiednią prędkość podczas maratonu. Rozpoczynaj każdy interwał tak, jak gdyby był to początek wyścigu - czyli intensywnie i szybko, starając się osiągnąć swoją maksymalną prędkość. Z takim podejściem łatwiej będzie Ci zwiększyć swoją moc. Jeśli jesteś już w miarę zaawansowanym zawodnikiem, sugerowałabym także zastosowanie treningu siłowego z niską kadencją. To bardzo ciężki trening, w którym mięśnie są zmuszone do dużego wysiłku, dlatego odradzam go początkującym. Jeśli się na niego zdecydujesz, rób go raz w tygodniu. Będziesz wtedy stymulował mięśnie w zupełnie inny sposób niż poprzez interwały.
Pracując nad swoimi słabościami nie zapominaj jednak o swoich mocnych stronach oraz genach. Z niektórymi cechami po prostu się rodzimy. Na przykład ja nigdy nie będę drobną zawodniczką, jak choćby Esther Suss. Jestem duża, mam dobrze rozwinięte mięśnie i fajnie mi z tym. To moja siła, której nie chcę zmieniać. Ty okazujesz swoją siłę na podjazdach. Powinieneś pracować nad swoimi słabymi stronami, ale być może nigdy nie będziesz sprinterem, potrzebowałbyś innej budowy mięśni z którą trzeba się urodzić. Znalazłeś swój słaby punkt, pracuj nad nim, ale nigdy nie zapominaj o tym, by rozwijać swoje mocne strony. Ja właśnie w ten sposób podchodzę do swojego treningu. Wiele osób znajduje sobie wzór do naśladowania, idola, dąży do tego by przejąć jego charakterystykę, być jak on, zapominając przy tym o swoich wrodzonych cechach. Z takim podejściem można być jedynie słabszym niż wcześniej.
Gunn-Rita Dahle Flesjaa - najbardziej utytułowana kobieta w historii MTB. Mistrzyni olimpijska, 9-krotna mistrzyni świata, 8-krotna mistrzyni Europy, 4-krotna zdobywczyni kryształowej kuli Pucharu Świata, aktualna mistrzyni świata w maratonie MTB. Tytuł ten zdobyła jako pierwsza 40-latka w historii. W 2009 r. wprawiła w osłupienie nie tylko kolarski świat, zostając mistrzynią Europy zaledwie 6 miesięcy po urodzeniu syna. W realizacji kolarskiej pasji i wychowaniu dziecka pomaga jej mąż Kenneth, który jest jej trenerem. Legendarna Norweżka od lat ściga się w barwach Multivan Merida Biking Teamu. Najważniejsze światowe laury nie są jej jedyną dwukołową ambicją. Gunn-Rita Dahle Flesjaa mocno angażuje się w promocję amatorskiego kolarstwa i jazdy na rowerze dla wszystkich. - Rower to przygoda, świetny środek transportu dla każdego i przede wszystkim mądra inwestycja w swoje przyszłe i obecne zdrowie - podkreśla zawodniczka Multivan Merida Biking Teamu. W październiku 2013 r. gościła w Polsce, m.in. otworzyła w Wieliszewie pierwszą trasę cross country w okolicy Warszawy i wystartowała w finale Merida Mazovia MTB Marathonu w Płocku. Gunn-Rita w internecie: gunnrita.com , facebook.com/gunnritadahleflesjaa .
Wyobrażam sobie, że jesteś bardzo szczupły i lekki, bo świetnie radzisz sobie z podjazdami. Być może brakuje Ci masy mięśniowej i dlatego na płaskim nie masz wystarczającej mocy. Żeby poprawić swoją szybkość i moc na płaskiej trasie, warto ćwiczyć na niej interwały, na mnie dobrze one wpływają. Można to robić choćby na asfalcie, by przyzwyczaić organizm do takiego wysiłku. Najlepiej jednak przeprowadzać treningi interwałowe na zmianę na szosie i na szutrze czy żwirze. Zmienna powinna być też długość interwałów - krótkie 2-3-minutowe i 10-minutowe. Zastosuj taki trening raz w tygodniu i po jakimś czasie będziesz mógł zweryfikować, czy przynosi on oczekiwane rezultaty.
Przykładowy uśredniony trening tego rodzaju może wyglądać następująco: 5 razy po 6 minut z wysoką intensywnością, czyli razem 30 minut intensywnych ćwiczeń. Trenuj tak raz w tygodniu przez 2 miesiące i sprawdź, czy łatwiej jest Ci utrzymać odpowiednią prędkość podczas maratonu. Rozpoczynaj każdy interwał tak, jak gdyby był to początek wyścigu - równie intensywnie i szybko, starając się osiągnąć swoją maksymalną prędkość. Z takim podejściem łatwiej będzie Ci zwiększyć swoją moc. Jeśli jesteś już w miarę zaawansowanym zawodnikiem, sugerowałabym także zastosowanie treningu siłowego z niską kadencją. To bardzo ciężki trening, w którym mięśnie są zmuszone do dużego wysiłku, dlatego odradzam go początkującym. Jeśli się na niego zdecydujesz, rób go raz w tygodniu. Będziesz wtedy stymulował mięśnie w zupełnie inny sposób niż poprzez interwały.
Starając się zmienić w określony sposób, nie zapominaj jednak o swoich mocnych stronach i genach. Z niektórymi cechami po prostu się rodzimy. Nigdy nie będę drobną zawodniczką, jak np. Esther Suss. Jestem duża, mam fajnie rozwinięte mięśnie i dobrze mi z tym. To moja siła, której nie chcę zmieniać. Ty okazujesz swoją siłę na podjazdach. Powinieneś pracować nad swoimi słabymi stronami, ale być może nigdy nie będziesz sprinterem, potrzebowałbyś innej budowy mięśni, z którą trzeba się urodzić. Znalazłeś swój słaby punkt, pracuj nad nim, ale nigdy nie zapominaj o tym, by rozwijać swoje mocne strony. Ja właśnie w ten sposób podchodzę do swojego treningu. Wiele osób znajduje sobie wzór do naśladowania, dąży do tego, by przejąć jego charakterystykę, zapominając przy tym o swoich wrodzonych cechach. Z takim podejściem można być jedynie słabszym niż wcześniej