Zimowe Igrzyska Olimpijskie - PEKIN 2022

- Zamówień jest tak dużo, że nie mamy czasu na ich obsługę - przyznał jeden z pracowników firmy dezynsekcyjnej francuskiemu portalowi RTL. O epidemii pluskiew domowych coraz więcej piszą zagraniczne media, zdjęcia owadów publikują w sieci turyści odwiedzający stolicę Francji. Tamtejsze władze działać zaczęły, dopiero gdy problem, wyszedł za granicę ich kraju i zaczął uderzać w przyszłoroczne igrzyska olimpijskie.

- Niech wybierają go do końca życia. Mnie już nie interesuje ta organizacja - mówi była rosyjska biegaczka Jelena Wialbe, która komentuje szokujący pomysł, by Thomas Bach pozostał szefem MKOl na kolejną kadencję.

"Nie będzie dokumentów, nie będzie igrzysk" - taki transparent przygotowali robotnicy, którzy strajkują na terenie jednej z hal, w której miały odbyć się zawody w trakcie letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. Miały, ale nie wiadomo, czy się odbędą, bo strajkujący nie mają zamiaru odpuszczać. 120 zajęło teren hali i zapowiada, że nie opuści jej, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania.

Chociaż przywrócenie sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji wywołało duże niezadowolenie Zachodu, a część krajów wciąż nie akceptuje zawodników z tych krajów, to Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie zmienia swojego zdania. Co więcej, na sesji MKOl w Bombaju nie wykluczono, że i Rosjanie, i Białorusini wystartują na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Kilka dni temu informowaliśmy, że organizatorzy igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 2028 r. chcieliby powiększyć program imprezy o kilka dyscyplin. Ostateczne decyzja miała zapaść w przyszłym tygodniu, ale Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) postanowił wyjść przed szereg i już teraz podjął decyzję ws. przyszłości IO.

"Rosyjski Komitet Olimpijski zostaje zawieszony ze skutkiem natychmiastowym do odwołania" - poinformował w czwartek Międzynarodowy Komitet Olimpijski. To decyzja MKOl-u na działania rosyjskiego komitetu, który jednostronnie zdecydował się na włączenie do swoich struktur organizacji z zajętych terenów Ukrainy. Na tę decyzję zareagowali w Rosji w zaskakująco wyważony sposób.

Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 2028 r. oficjalnie zaproponowali pięć dyscyplin, które mogłyby trafić do programu zawodów za pięć lat. Jedna z nich wróciłaby do programu po krótkiej przerwie. Część z zaproponowanych ubiega się o miejsce na igrzyskach od jakiegoś czasu. Dwie zadebiutowałyby na IO. W przyszłym tygodniu ma zostać zatwierdzona oficjalna lista dyscyplin na IO za pięć lat.

Japończycy zabiegali o organizację zimowych igrzysk olimpjskich w 2030 roku. Sapporo było wskazywane na faworyta wyścigu o najważniejszą zimową imprezę sportową czterolecia. Ostatecznie przedstawiciele "Kraju kwitnącej wiśni" rezygnują z walki o IO za sześć lat. Ale to nie znaczy, że całkowicie składają broń. Na wycofaniu się Japończyków mogą skorzystać kandydatury z Europy, w szczególności jedna.

Rosjanie w ostatnim czasie znów krytykowali postanowienia MKOl-u dotyczące występów ich sportowców w międzynarodowych zawodach. Thomas Bach, szef tej organizacji, odpowiedział na ich narzekania. - Potwierdzę to, co mówiliśmy na samym początku - warunki nie podlegają negocjacjom - oznajmił. Jednocześnie bardzo pozytywnie wypowiadał się na temat rekomendacji, które według niego na razie zdają egzamin.

Pawieł Kuliżnikow to gwiazda łyżwiarstwa szybkiego pochodząca z Rosji. Chociaż 29-latek zdobył wiele tytułów mistrza świata i Pucharów Świata, to nigdy nie błysnął na igrzyskach olimpijskich, na których wystartował zaledwie raz. I może się okazać, że więcej już na nich nie wystartuje. Wszystko przez decyzję, jaką podjął w sprawie neutralnego statusu dla rosyjskich sportowców. Wydaje się, że tę decyzję mógłby zmienić tylko Władimir Putin, którego Kuliżnikow wymienił z imienia i nazwiska.

- Mamy nadzieję, że sportowcy ze wszystkich krajów będą rywalizować na przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu w warunkach szacunku i tych samych zasad - powiedział w Lozannie szef MKOl Thomas Bach. I tymi słowami wywołał dyskusję. Przede wszystkim w rosyjskich mediach.

28 marca tego roku Thomas Bach, prezes MKOl-u wydał rekomendację, by zacząć dopuszczać zawodników z Rosji i Białorusi do rywalizacji międzynarodowej po spełnieniu kilku warunków. To oczywiście jeden z wielu kroków do tego, by obie nacje wzięły udział w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Jak na całą sprawę zapatruje się Polska? Czy w grę wchodzi bojkot IO? O tym szerzej opowiada Radosław Piesiewicz, prezes PKOl-u.

Absolutnie nic nie przemawia za tym, by letnie igrzyska w Polsce miały jakikolwiek sens. I choć zwykle irytuje nas, kiedy politycy chwilę po wyborach zapominają o swoich obietnicach, to miejmy nadzieję, że ta pójdzie w zapomnienie jak najprędzej - pisze Marcin Jaz ze Sport.pl.

Andrzej Duda w środę 27 września oficjalnie ogłosił, że Polska będzie ubiegać się o prawo do organizacji letnich igrzysk olimpijskich w 2036 roku. W związku z tym pojawiają się pierwsze szczegóły związane z przeprowadzeniem tak gigantycznego wydarzenia oraz potencjalne koszty przygotowań do imprezy. Według mediów kwota sięgnie kilkudziesięciu miliardów złotych.

Andrzej Duda potwierdził podczas II Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki w Zakopanem sensacyjne informacje. Prezydent powiedział, że Polska planuje ubiegać się o organizację letnich igrzysk olimpijskich w 2036 roku. "Dosłownie w najbliższych dniach przygotuję stosowny list do prezydenta Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego" - zapewnił.