Ogromny pech Sobiesława Zasady! 91-latkowi zabrakło dwóch kilometrów. "Mam żal do organizatorów"

Sobiesław Zasada robił, co mógł, ale niestety nie udało mu się ukończyć Rajdu Safari. 91-latek miał ogromnego pecha i odpadł z wyścigu na dwa kilometry przed metą. - Dostaliśmy dwa uderzenia na tyle silne, że samochód już nie nadawał się do jazdy. Mam żal do organizatorów - powiedział pilot Zasady Tomasz Borysławski.

Sobiesław Zasada to biznesmen i legenda rajdów samochodowych. Trzykrotnie w swojej karierze zdobywał mistrzostwo i również trzykrotnie wicemistrzostwo Europy. Do tego osiem razy zostawał rajdowym mistrzem Polski, a w sumie wygrał 148 rajdów samochodowych. Po zakończeniu kariery zajął się biznesem i od samego początku lat. 90 regularnie znajduje się na listach najbogatszych Polaków. Teraz w wieku 91-lat postanowił wznowić swoją karierę rajdowca. 

Zobacz wideo F1 2021 - zobacz pierwsze wideo z gry

Sobiesław Zasada pobił rekord świata, ale nie ukończył wyścigu. Ogromny pech 91-letniego rajdowca

Sobiesław Zasada po wielu latach przerwy postanowił ponownie wystartować w rajdzie. Wybór padł na słynny Rajd Safari, w którym 91-letni kierowca brał już udział ośmiokrotnie. W tym roku 68. Rajd Safari wrócił do rangi WRC, najwyższej rajdowej klasy. Od 2003 do 2019 był zaliczany do mistrzostw Afryki lub do mistrzostw Kenii.

Max Verstappen najlepszy w Grand Prix Styrii i pewnie zmierza po tytuł. Hamilton bezsilny. Dramat Russella Max Verstappen najlepszy w Grand Prix Styrii i pewnie zmierza po tytuł. Hamilton bezsilny. Dramat Russella

Po wielu tygodniach przygotowań w końcu przyszedł moment powrotu. Startując w tegorocznym Rajdzie Safari, Sobiesław Zasada pobił rekord świata i został najstarszym kierowcą w historii, który wziął udział w rajdzie WRC. - Może znów wystartuję w Safari w 2030 roku jako stulatek - żartował Zasada cytowany przez PAP już po zakończeniu rywalizacji. Zasada wziął udział w Rajdzie Safari za kierownicą Forda Fiesty, a jego pilotem był Tomasz Borysławski. Niestety 91-latkowi ostatecznie nie udało się ukończyć wyścigu, ponieważ na dwa kilometry przed metą uderzyły w niego dwa inne samochody biorące udział w rajdzie. W wyniku tego zdarzenia, jego samochód uległ awarii i nie był w stanie kontynuować jazdy.  

- Dostaliśmy dwa uderzenia, pierwsze lżejsze, drugie na tyle silne, że samochód już nie nadawał się do jazdy. Dwóch naszych rywali nie zdołało wyhamować, przez to nie ukończyliśmy imprezy. A było tak blisko! Szkoda - powiedział pilot Tomasz Borysławski. Zasada również nie mógł ukryć swojego smutku. - No straszny pech, ale takie rzeczy w rajdach się zdarzają. Wiele aut na tym odcinku miało bardzo duże problemy. Koleiny były tak głębokie, że aż szorowaliśmy płytą silnika. Długo tak by się nie dało - powiedział najstarszy kierowca WRC w historii. 

Robert Kubica Kubica już na trzecim zakręcie wykręcił "bączka". Nieudany powrót do F1

Rajd Safari wygrał obrońca tytułu Francuz Sebastien Ogier (Toyota Yaris WRC). Drugie miejsce ze stratą 21,8 s wywalczył Japończyk Takamoto Katsuta (Toyota Yaris WRC), a trzeci był Estończyk Ott Tanak (Hyundai I20 WRC).

Więcej o: