Krzysztof Wielicki publicznie przeprosił Justynę Kowalczyk

Krzysztof Wielicki w ostatniej rozmowie z "Faktem" stwierdził, że do wypadku i tragicznej śmierci Kacpra Tekielego prawdopodobnie doszło przez błąd alpinisty. Słowa legendarnego himalaisty wywołały spore oburzenie w środowisku alpinistycznym. Wielicki zdecydował się wydać specjalne oświadczenie. - Przepraszam Justynę, żonę Kacpra, jeśli poczuła się urażona - czytamy.

Kilka dni temu kraj obiegła informacja o tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. 38-latek zginął podczas pobytu w szwajcarskich Alpach, gdzie zdobywał szczyty kolejnych czterotysięczników. Niestety podczas wspinaczki na Jungfrau (4158 m) zginął zabrany przez lawinę

Zobacz wideo "Zaczęło mnie odcinać, byłem bardzo rozkojarzony". Jan-Krzysztof Duda liderem klasyfikacji generalnej turnieju szachowego

Krzysztof Wielicki wydał osąd na temat śmierci Kacpra Tekielego. Teraz przeprasza 

Śmierć Tekielego, męża Justyny Kowalczyk, wstrząsnęła całym krajem. Alpinistę żegnali towarzysze wypraw, a w stronę dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej popłynęła fala pocieszających słów. 

Wśród głosów komentujących to wydarzenie pojawiła się również odważna teza Krzysztofa Wielickiego. - Niestety, Kacper chyba popełnił błąd, nartami przeciął stok. Czasem na stoku robią się łachy. Gromadzi się warstwa śniegu i być może wjechał w nią. Być może podciął właśnie deskę śnieżną nartami. Nie wiem, co by było, gdyby nie miał nart. Może by jej nie podciął. To jest gdybanie. Miał pecha, bo deska śnieżna chyba poszła w kuluar, a mogła zatrzymać się na wypłaszczeniu - stwierdził polski himalaista w rozmowie z "Faktem".

Słowa Wielickiego wywołały niemałe oburzenie w środowisku alpinistycznym. Pojawiały się również stwierdzenia, że były one zupełnie nie na miejscu. W związku z tym legendarny himalaista zdecydował się na łamach "Faktu" wydać oświadczenie, w którym przeprosił za swoje słowa. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Oświadczam, że moje przypuszczenia na temat przyczyn wypadku Kacpra Tekielego były nieuzasadnione i wynikały z braku pełnej wiedzy o zdarzeniu. Mając dziś pełną wiedzę, należy uznać, że to był pech, przypadek, który mógł się zdarzyć każdemu z nas, a ryzyko jednak jest wpisane w ten "zawód". Przepraszam Justynę, żonę Kacpra, jeśli poczuła się urażona. Krzysztof Wielicki - czytamy w oświadczeniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.