- Szczerze mówiąc to bardziej zdenerwowana byłam przed sobotnim etapem. Jestem spokojna, bo wiem, że zrobię wszystko, co w mojej mocy - mówiła Katarzyna Niewiadoma tuż przed ostatnim etapem kobiecego Tour de France, wyścigu, który ostatecznie wygrała! I to w jakim stylu. Choć w niedzielę nie udało jej się triumfować i na metę wjechała na czwartej lokacie, to w ostatecznej klasyfikacji zwyciężyła o zaledwie... cztery sekundy. Tym samym odniosła jeden z największych sukcesów w karierze. Niemieckie media po wyścigu były pełne uznania dla Katarzyny Niewiadomej.
"Dramat i łzy w Alpe d'Huez. Niewiadoma wygrywa kobiecy Tour de France" - napisało "Kicker". "Demi Vollering i Katarzyna Niewiadoma stoczyły długi pojedynek podczas prawdopodobnie najbardziej legendarnego podjazdu pod Alpe d'Huez, a na koniec Niewiadoma wygrała cały wyścig z przewagą czterech sekund. Nawet Alfred Hitchcock takiego scenariuszu by nie wymyślił" - dodano.
W podobnym tonie o sukcesie Niewiadomej pisał serwis Sportschau.de. "Niewiadoma świętuje. O jej zwycięstwie zadecydowały cztery sekundy" - podkreślono i zauważono, że dla 29-latki wygrana w kobiecym Tour de France było "największym sukcesem w karierze".
"Der Spiegel" na stronie internetowej zaznacza, że Polka "odniosła drugie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej i po raz pierwszy wygrała kobiecy Tour de France". Portal podkreśla również dramatyczny przebieg niedzielnego wyścigu. "Katarzyna Niewiadoma początkowo na ostatnim podjeździe - Col du Granon - nie była w dotrzymać kroku Demi Vollering. Ta powiększyła przewagę nad Niewiadomą do ponad półtorej minuty. Stopniowo jednak Niewiadoma doganiała rywalkę. Choć Vollering zapewnił sobie tego dnia zwycięstwo na cztery sekundy przed rodaczką Paulieną Rooijakkers, to przewaga 1:01 minuty i bonus do dziesięciu sekund nie wystarczyły, aby wyrwać Niewiadomie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej" - napisano.
Portal Derstandard.de zwrócił uwagę na emocje towarzyszące naszej kolarce na linii mety. "29-letnia Niewiadoma rozpłakała się niekontrolowanie na mecie" - czytamy.