Julia Szeremeta zachwyca sportowy świat. Polka świetnie spisała się na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie pokonywała kolejne rywalki. Jej zwycięska passa zakończyła się dopiero w finałowej walce. W niej 20-latka musiała uznać wyższość Lin Yu-Ting z Tajwanu. Jednak należy przypomnieć, że wokół jej przeciwniczki były spore kontrowersje dotyczące jej płci.
Tajwanka podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata - zdaniem organizującej zawody federacji IBA miała mieć za wysoki poziom testosteronu, a badania DNA podobno wykazały u nich obecność męskich chromosomów XY. Międzynarodowy Komitet Olimpijski odrzucił jednak dyskwalifikację i dopuścił Yu-Ting do zmagań w Paryżu, uznając poprzednie "badania" za nielegalne i niewiarygodne.
Suchej nitki na MKO nie zostawiła m.in. J.K. Rowling, autorka powieści Harry'ego Pottera. "Co trzeba zrobić, żeby zakończyć to szaleństwo? Pięściarka musi zakończyć walkę z obrażeniami zmieniającymi życie? A może musi zostać zabita?" - pisała w mediach społecznościowych.
W sobotę, 17 sierpnia minął tydzień od zdobycia przez Julię Szeremetę srebrnego medalu olimpijskiego. Tego dnia Polka udzieliła obszernego wywiadu "Kanałowi Sportowemu". W pewnym momencie prowadzący Mateusz Borek odczytał pytanie od jednego z internautów. Dotyczyło ono jej spraw sercowych. "Słuchaj, Julka" - zaczął Borek. "Tutaj cały czas jeden gość pisze, czy Julka dałaby się zaprosić na kawę. (...) Ty zajęta jesteś czy Twoje serce jest wolne?" - zapytał.
20-latka najpierw roześmiała się, a następnie odparła: "Serce wolne. Tryb singiel, ale sport".