Robert Kubica wystartował do wyścigu z 17. pozycji i już po kilku pierwszych zakrętach widać było, że 36-latek nadal ma wielkie umiejętności, bo wyprzedził trzech kierowców i po pierwszym okrążeniu zajmował 14. miejsce. Dalej jechał swoim równym tempem, bo do wyścigu ruszył na twardych oponach, stosując odwróconą do rywali taktykę.
Przez długi czas wyścig nie wyglądał na najbardziej elektryzujący, ale wiedzieliśmy, że po pit stopach będzie się szykowało dużo przetasowań. I tak było. Verstappen zanotowal fatalny pit stop, bo jego opony zmieniano ponad 11 sekund, po chwili zbyt długi pit stop miał Hamilton i niespodziewanie obaj kierowcy wyjechali obok siebie w środku stawki. I już w pierwszej szykanie toru doszło do starcia między nimi. Verstappen chciał wedrzeć się od wewnętrznej i już prawie był przed Hamiltonem, ale jego bolid wystrzelił w powietrze po kontakcie z szykaną. Red Bull niespodziewanie zawisł na Mercedesie Hamiltona i to oznaczało jedno. Koniec wyścigu dla dwójki najlepszych kierowców w tym sezonie.
Zamieszanie na torze i safety cara wykorzystał Robert Kubica, który w międzyczasie zjechał po "darmowy pit stop". Polak zmienił opony na pośrednie i wyjechał na dwunastej pozycji. Na kolejnych okrążeniach Kubica stoczył kilka pasjonujących pojedynków z Sebastianem Vettelem. Polak kilka razy odpierał ataki Niemca, ale ostatecznie dał się wyprzedzić w pierwszej szykanie. Na 49. okrążeniu przed Kubicę wskoczył także Antonio Giovinazzi. Ostatecznie Kubica zajął 14. miejsce.
Ostatecznie sensacyjnym zwycięzcą wyścigu o GP Włoch został Australijczyk Daniel Ricciardo z McLarena. Tuż za nim znalazł się jego kolega z zespołu Lando Norris. Trzecie miejsce tym razem dla Valteriego Bottasa z Mercedesa, który wykorzystał karę dla Sergio Pereza i dlatego wskoczył przed Meksykanina.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Max Verstappen, który ma 226,5 punktu. Lewis Hamilton jet drugi i ma 221,5 pkt.