Hubert Hurkacz ostatnio był w dobrej dyspozycji. W październiku wygrał turniej ATP 1000 w Szanghaju, a niedługo później dotarł także do finału zawodów w Bazylei. Niedawno rywalizował w rozgrywkach w Paryżu. Tam udział zakończył w ćwierćfinale, w którym przegrał 1:6, 6:4, 4:6 z Grigorem Dimitrowem.
Dzięki udanym występom Polak awansował o dwie pozycje w rankingu ATP - wyprzedził Taylora Fritza i Caspera Ruuda, zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 3245 punktów. Hurkacz wyrównał swój najlepszy wynik w karierze. Gdyby w turnieju w Paryżu awansował do półfinału, to mógłby wskoczyć nawet na ósmą pozycję - wówczas byłby pewny udziału w niedawno rozpoczętym ATP Finals.
Na szczycie rankingu nie doszło do wielu zmian. Liderem pozostaje Novak Djoković, tuż za nim plasuje się Carlos Alcaraz, podium zamyka Daniił Miedwiediew. Na niższych pozycjach doszło do kilku roszad - Alexander Zverev awansował o jedno miejsce i znajduje się na siódmej lokacie. O dwie pozycje podskoczył również Holger Rune, który obecnie jest ósmy.
Tak wygląda najnowszy ranking ATP
Mimo znalezienia się poza topową ósemką Hubert Hurkacz i tak miał szansę na udział w ATP Finals. Wszystko przez problemy zdrowotne Stefanosa Tsitsipasa - Grek narzekał na ból w prawym łokciu. Ostatecznie jednak nie wycofał się z zawodów i w niedzielę rozegrał pierwszy mecz. Przegrał 4:6, 4:6 z Jannikiem Sinnerem. Hurkacz pozostaje pierwszym rezerwowym i nadal może wskoczyć w miejsce zawodnika, który zrezygnuje z powodu kontuzji.