MSI 2022 odbędzie się w Busan? Wpadka podczas transmisji

Czasem zdarza nam się powiedzieć więcej, niż byśmy chcieli czy możemy. Tak było w przypadku właściciela organizacji T1 podczas rozmowy z popularnym streamerem.

Termin rozgrywek Mid-Season Invitational 2022 zbliża się wielkimi krokami. Dokładnych informacji na temat imprezy jednak brak. Przynajmniej oficjalnych, bo bazując na przeciekach wiemy całkiem sporo. Wszystko dzięki właścicielowi organizacji esportowej T1.

Zobacz wideo NBA 2k22 utrzymuje pozycję niedoścignionego lidera w symulacjach koszykówki. Co poprawiono w porównaniu z poprzednimi wersjami?

O kilka słów za dużo

W czwartkowy poranek odbył się pojedynek pomiędzy DRX a Kwangdong Freecs. Zgodnie z tradycją spotkanie na swoim kanale relacjonował Nick "LS" De Cesare, którego w ostatnich miesiącach mogliśmy kojarzyć z krótkiej, lecz intensywnej przygody z Cloud9. Streamer ma w zwyczaju zapraszać na transmisję różne znane osoby, aby urozmaicić tworzone treści.

Nie inaczej było w tym wypadku, a wybór padł na Joe Marsha, CEO organizacji esportowej T1. W trakcie rozmowy o francuskiej drużynie Karmine Corp, która planuje bootcamp w Korei, doszło do przypadkowego wyjawienia miejsca, w którym ma odbyć się nadchodząca odsłona Mid-Season Invitational, czyli nadmorskiej metropolii Busan.

Przyłapany na gorącym uczynku Marsh zareagował przekleństwem i prośbą o wyłączenie możliwości tworzenia klipów. Wieść obiegła jednak świat. Redakcja Invenglobal wysłała zapytanie do koreańskiego oddziału Riot Games o prawdziwość informacji. Ci jednak odmówili odpowiedzi.

Kto zagra na Mid-Season Invitational?

MSI to turniej, który zrzesza najlepsze drużyny z poszczególnych regionów po wiosennym splicie. Chwilowo nie sposób wskazać, jakie są to formacje, gdyż play-offy trwają, jak w przypadku LCK, lub dopiero rozpoczną się, jak w przypadku LEC.

Wpadka Joe Marsha potwierdza plotki, które zostały puszczone w obieg w lutym bieżącego roku. Wskazywały one na to, że Mid-Season Invitational 2022 odbędzie się w Korei Południowej. Za pośrednictwem nieco zbyt długiego języka właściciela T1 najpewniej poznaliśmy dokładną lokalizację.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.