Stoch wybuchnął śmiechem w TVP. Nawiązał do Polskiego Ładu. "Nie kontynuujmy"

- To jest nowy ład... Nowy ład w skokach narciarskich, gwoli ścisłości - nie mógł powstrzymać śmiechu Kamil Stoch, który w TVP Sport dostał pytanie o kontrolę kombinezonów podczas konkursów Pucharu Świata.

- Nie kontunuujmy - wtrącił się od razu dziennikarz TVP Sport Filip Czyszanowski, kiedy Kamil Stoch zaczął mówić o nowym ładzie. A mówił o tym dlatego, że dostał pytanie o kontrolę sprzętu w Pucharze Świata. Od tego sezonu zajmuje się tym Mika Jukkara - fiński kontroler, o którym Adam Małysz mówił niedawno w rozmowie z Onetem, że "szuka do momentu aż coś znajdzie". I to szczególnie w naszym zespole, bo Jukkara podczas jednej serii losowo wybiera czterech skoczków i dziwnym trafem zawsze znajduje się wśród nich jeden z Polaków.

Zobacz wideo Forma Kamila Stocha może eksplodować. Ten niuans jest kluczowy

- Jest więcej kontroli, natomiast to dotyczy praktycznie całego Pucharu Świata. Pan Jukkara chce wprowadzić pewien porządek, nowy ład... - zaczął śmiać się Kamil Stoch. - Nowy ład w skokach narciarskich, gwoli ścisłości. Wszyscy się musimy do tego dostosować - dodał po chwili.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Ta zbitka słów to nawiązanie do Polskiego Ładu, czyli programu politycznego partii rządzącej, którego przepisy wchodzą już od nowego roku. To dokument liczący aż 686 stron. Projekt ustawy ma wprowadzić podatkową rewolucję. Przewiduje bowiem zwiększenie kwoty wolnej od podatku z 8 tys. zł do 30 tys. zł, zwolnienie z podatku osób uzyskujących najmniejsze przychody w ramach kwoty wolnej oraz podniesienie progu podatkowego, a także składki zdrowotnej. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

Kamil Stoch nie chce komentować formy pozostałych skoczków

Stoch w TVP Sport tylko nawiązał do Polskiego Ładu. Oprócz tego mówił o swoich sobotnich skokach w Engelbergu, gdzie jako jedyny z Polaków zakwalifikował się do finałowej serii. Słabej postawy kolegów z drużyny komentować jednak nie chciał. A o sobie powiedział tak: - Mam prawo cały oczekiwać od siebie więcej, choć skoki naprawdę są na dobrym poziomie. Natomiast cały czas coś mi umyka. Drobne błędy, które kosztują parę miejsc i parę metrów. A zwłaszcza tych parę metrów, czego mi najbardziej szkoda.

Stoch w sobotnim konkursie po dwóch skokach na 133,5 metra zajął szóste miejsce. - Pierwszy skok był odrobinę spóźniony, drugi natomiast był za wcześnie - analizował Stoch, który w Engelbergu wystąpił także w niedzielę. Zajął dopiero 16. miejsce (więcej tutaj).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.