Pierwsza kolejka i dwa gole przeciwko Valencii, co dało Barcelonie zwycięstwo. Druga kolejka i trafienie na 2:1 przeciwko Athletic Bilbao, które ostatecznie okazało się decydujące dla losów całego meczu oraz kolejnego triumfu Katalończyków. Dla Roberta Lewandowskiego początek sezonu jest wyśmienity. Polak strzela jak za czasów pracy z Hansi Flickiem w Bayernie Monachium, gdy bił wszelkie rekordy strzeleckie w Bundeslidze i nie tylko, a także wygrywał Ligę Mistrzów.
Zresztą niemiecki trener po meczu z Athletikiem bardzo chwalił Lewandowskiego. Na konferencji prasowej powiedział wręcz, że wraca najlepsza wersja Polaka, którą Flick doskonale zna. Podziwu dla 36-latka nie kryli także eksperci, hiszpańskie media oraz jego kolega z zespołu Inigo Martinez. Mówiąc ogólnie, tak doskonałego okresu kapitan reprezentacji Polski nie miał dawno, a z pewnością potrzebował czegoś takiego po kiepskim (jak na jego standardy) poprzednim sezonie i nieudanym Euro 2024.
O zachwytach ze strony mediów w Hiszpanii już wspominaliśmy, ale szczególną uwagę zwraca to, co zrobił kataloński dziennik "Mundo Deportivo". Na okładce porannego niedzielnego wydania znalazł się właśnie Robert Lewandowski z nazwiskiem przerobionym na "Lewangolski". Nasz reprezentant otrzymywał ten przydomek już wielokrotnie w trakcie kariery. Jednak w ostatnich miesiącach nie było zbytnio okazji, by go użyć.
Teraz gdy Polak znów strzela jak natchniony, powrócił i "Lewangolski", a kibice Barcelony z pewnością mają nadzieję, że nigdzie się nie wybiera. Fani reprezentacji Polski zresztą też, bo już niedługo wrześniowa przerwa na kadrę i start rywalizacji w Lidze Narodów. Przed kadrą Michała Probierza dwa bardzo trudne wyjazdy do Szkocji (czwartek 5 września) oraz do Chorwacji (niedziela 8 września). Do tego czasu Lewandowski będzie miał jeszcze dwie okazje do poprawy dorobku w La Liga. We wtorek 27 sierpnia o 21:30 Barcelona zagra na wyjeździe z Rayo Vallecano, zaś w sobotę 31 sierpnia o 17:00 zmierzy się u siebie z Realem Valladolid.