Kibice Wisły Kraków we wtorkowy wieczór przeżyli olbrzymie rozczarowanie. W półfinałowym spotkaniu barażowym o awans do ekstraklasy, krakowianie przegrali przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice aż 1:4 i stracili szanse na awans do ekstraklasy. Gospodarzy pogrążył gol w doliczonym czasie gry, zdobyty w absurdalny sposób.
Piłkarze Wisły Kraków po meczu byli załamani. - Nie wiem naprawdę, co powiedzieć. Jest ciężko i tyle. Daliśmy d**y dziś za przeproszeniem. Taka jest prawda i tyle. Na pewno nie graliśmy swojej piłki i gdzieś to boli najbardziej, bo ta runda była w naszym wykonaniu dobra, a zakończenie jest straszne. I to boli najbardziej, bo cała robota, którą wykonaliśmy, poszła na marne. I ciężko będzie, żeby to dotarło, bo naprawdę nie zakładaliśmy dziś porażki - powiedział Igor Łasicki, kapitan Wisły Kraków po meczu przed kamerami Polsatu Sport.
Mało do powiedzenia po meczu miał też Radosław Sobolewski, trener Wisły Kraków. - Mało rzeczy nie lubię w życiu, ale jednej nienawidzę - zawodzić w drodze do zakładanego celu. Z tego miejsca chciałem wszystkich przeprosić. A jednocześnie podziękować za ciężką pracę, którą wykonaliśmy w klubie - dodał i po tych słowach nagle... wstał i wyszedł - pisał Sport.pl. Jarosław Królewski, współwłaściciel klubu również był załamany wynikiem i płakał po końcowym gwizdku.
W finale baraży Puszcza Niepołomice zagra na wyjeździe z Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Pojedynek zostanie rozegrany w niedzielę, 11 czerwca o godz. 18.