Nie przywykliśmy do tego, że Robert Lewandowski marnuje rzuty karne w barwach reprezentacji Polski. Wykorzystał kluczową "jedenastkę" przeciwko Szwecji w barażu do mistrzostw świata, ale jednak z Meksykiem Guillermo Ochoa wyczuł polskiego napastnika i obronił jego uderzenie. Lewandowski w pomeczowej rozmowie z TVP Sport analizował grę i swój strzał w spotkaniu, które zakończyło się bezbramkowym remisem.
- Oceniając po meczu, to było to bardzo wyrównane spotkanie. Będziemy szanować ten punkt, bo wszystko zależy od nas. Z drugiej strony szkoda, bo był rzut karny, ale nie strzeliłem. Boli, ale musimy patrzeć na kolejny mecz - oceniał Lewandowski po meczu z Meksykiem. Potwierdził, że zmienił styl wykonywania karnego. - Tak jak było widać, przy tym rzucie karnym zmieniłem styl. Decyzja była taka, żeby uderzyć do boku. Dziś się nie udało trafić, to boli. Musimy patrzeć na kolejny mecz i tam pokusić się o punkty.
- Dużo pracujemy w defensywie, żeby przeciwnik miał ciężko. Czasami może brakować sił, lepszej decyzji, czy też wiary. Mi się wydaje, że to jest mecz do analizy. Oczywiście im więcej piłkarzy idzie do ataku, tym lepiej. Ale gdzieś jest z tyłu głowy, że priorytetem jest nie stracić gola - tak kapitan reprezentacji Polski oceniał pomysł na mecz z Meksykiem. - Dużo graliśmy długich piłek. Wielokrotnie wygrywałem pojedynki, ale brakowało zebrania, wyjścia za plecy. Nie był to łatwy mecz dla ofensywnych zawodników. Wiedzieliśmy, że priorytetem było nie stracić bramki.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
- Myślę, że na pewno przy bardziej odważnej grze jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje i musimy utrzymać balans między grą defensywną, a ofensywną. Musimy nie bać się ryzykować, bo kiedy podchodziliśmy wyżej, to Meksyk się gubił. Mieliśmy z tylu głowy, żeby nie stracić bramki i stąd było mniej akcji ofensywnych - podsumował Lewandowski.
Okazja na rehabilitację dla kapitana i na wygraną dla drużyny już za cztery dni. W sobotę, 26 listopada, o godz. 14 Polska zagra z Arabią Saudyjską, która sensacyjnie wygrała 2:1 z Argentyną w pierwszym meczu grupy C.