Jak dotąd paryskie igrzyska nie mają szczęścia do odsunięć i zawieszeń. Do tej pory ich ofiarami padali głównie komentatorzy, jak choćby Przemysław Babiarz i Australijczyk Bob Ballard, których kolejno TVP oraz Eurosport wyrzucały za kontrowersyjne słowa na wizji (Polak za porównanie piosenki "Imagine" do komunizmu, a Ballard za seksistowski żart). Tym razem jednak mowa o jednej z zawodniczek. Ana Carolina Vieira to 22-letnia pływaczka z Brazylii. Nie należy do grona faworytek do medalu, ale wystąpiła w składzie tamtejszej sztafety 4x100 stylem dowolnym, zajmując wraz z koleżankami 12. miejsce (bez awansu do finału).
Znacznie głośniej zrobiło się o niej z przyczyn pozasportowych. Wraz ze swoim chłopakiem Gabrielem Santosem mieli bez pozwolenia opuścić wioskę olimpijską, co było sprzeczne z zasadami ustalonymi przez kadrę. Brazylijski Komitet Olimpijski poinformował w oświadczeniu, że "dwoje zawodników dopuściło się aktów braku dyscypliny, w wyniku czego Gabriel Santos otrzymuje ostrzeżenie, natomiast Ana Carolina Vieira została usunięta z ekipy olimpijskiej i wraca do Brazylii".
Dlaczego pływaczka została wyrzucona z igrzysk, a jej partner jedynie upomniany? Otóż wedle relacji komitetu, Ana Carolina Vieira już wcześniej sprawiała problemy. Miała bowiem w lekceważący oraz agresywny sposób kwestionować decyzje podejmowane przez trenerów tamtejszej kadry, zwłaszcza jeżeli chodzi o skład sztafety. Stąd właśnie kara dla niej jest o wiele surowsza niż dla Gabriela Santosa.
Całą sprawę skomentował także Gustavo Otsuka, czyli szef reprezentacji Brazylii w pływaniu. - Nie przybyliśmy tu na wakacje, ani dla zabawy. Jesteśmy tu dla Brazylii, dla 200 milionów podatników, którzy dla nas pracują. Jej komentarze dotyczące składu sztafety były zupełnie nie na miejscu. Omówiliśmy całą sytuację w komitecie kadry i podjęliśmy stosowne decyzje. O ich wyjściu dowiedzieliśmy się poprzez posty w mediach społecznościowych - powiedział Otsuka.
Do całej sprawy odniosła się już 22-letnia pływaczka. W serii postów na Instagramie zapewniła o swojej niewinności, którą zamierza udowodnić. Miała być także molestowana w brazylijskiej drużynie, ale tamtejszy związek nie chciał zająć się sprawą. - Udowodnię, że nie popełniłam żadnego wykroczenia i nie zachowywałam się w sposób niewłaściwy. To ja złożyłam już skargę o nękanie, którego padłam ofiarą. Do tego jeszcze dochodzi molestowanie, które również zgłosiłam już do brazylijskiego organu sportowego, ale nijak się to jeszcze nie rozstrzygnęło - powiedziała Vieira. Zawodniczka skonsultowała się już także ze swoimi prawnikami i zapowiedziała obronę dobrego imienia brazylijskiego pływania.