Therese Johaug dokonała czegoś niewiarygodnego! "Potwór. Ona jest na swojej planecie"

Jakub Balcerski
Therese Johaug dokonała czegoś niewiarygodnego. Większe przewagi podczas rywalizacji indywidualnej kobiet miały tylko dwie biegaczki w historii. We wtorkowym biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym Norweżka wyprzedziła drugą Fridę Karlsson ze Szwecji o 54,8 sekundy. - Ona jest na swojej planecie - napisał dziennikarz vg.no, Jamel Rake.

Norweżka rozpoczęła bieg spokojnie - do trzeciego kilometra utrzymywała przewagę około dziesięciu sekund nad drugą wówczas Amerykanką Jessicą Diggins. Do piątego, czyli połowy trasy i zmiany pętli utrzymywała ją maksymalnie na poziomie dwudziestu sekund nad Ebbą Anderson, która wyprzedziła Diggins. Dużo, ale bez zaskoczenia. Na kolejnych pomiarach Johaug była jednak tak szybka, że można się było zastanawiać, czy w Oberstdorfie na pewno wszystko dobrze działa. 

Zobacz wideo Tajemnica fenomenalnego sukcesu Piotra Żyły. "Wykorzystał tajną broń"

Pomiędzy punktem na 6,8 a 7,9 kilometra jej przewaga nad Andersson wzrosła od 38,5 do 57 sekund. Na metę wpadła o minutę i 6,9 sekundy przed Szwedką. Ostatecznie Andersson wyprzedziła jeszcze jej rodaczka Frida Karlsson i różnica pomiędzy Theresą Johaug i resztą stawki biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym wyniosła 54,8 sekundy. W takim stylu Norweżka sięgnęła po dwunaste złoto MŚ w karierze.

Johaug pobiegła najlepszy bieg w karierze? Lepsze tylko dwie biegaczki w historii MŚ

To niezwykły wyczyn, bo w historii mistrzostw świata tylko dwie zawodniczki miały większą przewagę nad swoimi rywalkami w biegu indywidualnym - to Aletwina Kołczina (1:11:07) na 10 kilometrów klasykiem w Zakopanem w 1962 roku i Jelena Wialbe (1:03:09) na 15 kilometrów klasykiem w 1991 roku w Val Di Fiemme. Johaug stała się też pierwszą biegaczką w historii z trzema złotymi medalami w biegu indywidualnym na MŚ. 

- To prawdopodobnie mój najlepszy w karierze - mówiła Johaug dla telewizji NRK po biegu. Norweżka wygrała próbę generalną przed mistrzostwami podczas Pucharu Świata w Falun i już wtedy można było podejrzewać, że w Oberstdorfie będzie tylko lepsza. - Niektórzy powiedzieliby, że wygrywanie prób generalnych się nie opłaca, prawda? - śmiała się Johaug, adresując swoje słowa do tych, którzy w nią zwątpili. - Po tych zawodach schudłam, ale wyszło mi to na dobre. Pracowaliśmy nad tempem z moim sztabem, harowaliśmy ciężko na dosłownie każdym treningu. Teraz są tego efekty - wskazała biegaczka.

Media: Szwedki "spotkały potwora". Johaug była "na własnej planecie"

A skandynawskie media nie mogły uwierzyć w to, czego dokonała. - Świat nie widział jeszcze takiej biegaczki - mówił komentator NRK, Jann Post. - Frida Karlsson biegła dziś rytmicznie, pięknie i szybko. Nie mogła zrobić niczego lepiej, to pewnie jej najlepszy występ tej zimy. Ale dziś Szwedki spotkały Therese Johaug, spotkały potwora - tak określił Norweżkę komentator szwedzkiej teelwizji SVT, Anders Bomquist. 

- Jest klasą samą dla siebie - wskazywał były biegacz narciarski Thomas Alsgaard. - Jest na własnej planecie - dodawał dziennikarz portalu vg.no Jamel Rake. Jej sukces dla telewizji TV2 skomentowała także była rywalka, Marit Bjoergen. - Widać, ile pracy wykonała podczas wielu godzin treningów i jak się im poświęciła. Nigdy nie odpuściła nawet jednego, a teraz prezentuje niezwykłą jakość na trasie - oceniła. - Chyba nigdy nie widziałem jej tak dobrej jak na tych mistrzostwach. Zmiażdżyła konkurencję, była niemalże dwa razy szybsza od innych - opisywał inny ekspert, Petter Soleng Skinstad. 

Polki na odległych pozycjach. Dla Johaug szansa na jeszcze dwa złote medale w Oberstdorfie

W biegu na 10 kilometrów startowały też dwie Polki. Izabela Marcisz wyglądała na bardzo zmęczoną i ukończyła bieg na 56. pozycji ze stratą 4 minut i 22,4 sekundy do Johaug. Trzeba jednak pamiętać, że szczyt formy Marcisz przygotowała na mistrzostwa świata juniorów, z których wróciła z tytułem mistrzyni świata juniorek U-23 na tym dystansie. 65. miejsce we wtorek zajęła natomiast Karolina Kukuczka.  

Dla Johaug to nie koniec startów podczas mistrzostw świata. W programie imprezy w Oberstdorfie pozostały jeszcze sztafeta 4x5 kilometrów w czwartek i bieg na 30 kilometrów techniką klasyczną w sobotę. W obu ma szansę na złote krążki, czyli mogłaby wyjechać z Niemiec z dorobkiem czterech medali z najcenniejszego kruszcu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.