Katarzyna Kawa w zeszłym tygodniu rozpoczęła rywalizację w turnieju WTA 250 w Austin. W singlu zupełnie jej nie poszło i odpadła w pierwszej rundzie kwalifikacji po porażce 5:7, 5:7 z Terezą Martincovą. O wiele lepiej radzi sobie w deblu w parze z Bibiane Schoofs.
Polka i Holenderka w pierwszej rundzie pokonały 5:7, 6:4, 10-8 Amerykanki Catherine Harrison oraz Sabrinę Santamarię. Następnie czekało je teoretycznie o wiele poważniejsze wyzwanie, czyli mecz z rozstawionym z numerem trzecim duetem Irina Chromaczowa / Jana Sizikowa.
Kawa i Schoofs szybko przełamały przeciwniczki, a potem mogły jeszcze powiększyć przewagę, tyle że w piątym gemie zmarnowały trzy break pointy. Rosjanki nie odpuszczały i w końcu doprowadziły do remisu (4:4). Potem oba deble dalej miały problemy przy własnym podaniu (polsko-holenderski bronił nawet piłek setowych), lecz kolejnych przełamań już nie było.
Tie-break początkowo miał niezwykły przebieg, z pierwszych dziesięciu punktów aż dziewięć było mini-breakami. Chromaczowa i Sizikowa miały kolejne trzy piłki setowej, ale wszystkie zmarnowały. Pierwszej okazji nie wykorzystały również Polka i Holenderka, przy drugiej były już bezbłędne i zwyciężyły 10-8.
O ile pierwszy, trwający 55 minut set był wyjątkowo zacięty, o tyle drugi był jego kompletnym przeciwieństwem. Kawa i Schoofs miały gigantyczną przewagę, w żadnym gemie nie pozwoliły Rosjankom na zdobycie więcej niż dwóch punktów. Potrzebowały zaledwie 22 minut, aby wygrać 6:0 i awansować do półfinału.
O finał turnieju WTA w Austin Polka i Holenderka zagrają albo z rozstawionymi z numerem pierwszym Oksaną Kałasznikową i Nadią Kiczenok, albo z Mayą Joint i Sabiną Zeynalovą.