Finał Hurkacza to "przygotowanie na erę bez Federera, Nadala i Djokovicia"

"Ten finał to świetny przykład tego, jak tenis przygotowuje się na erę bez Wielkiej Trójki. W turnieju zabrakło Federera, Nadala i Djokovicia, więc powstała przestrzeń, którą Włoch i Polak świetnie wypełnili" - piszą włoscy dziennikarze o meczu Huberta Hurkacza z Jannikiem Sinnerem, który wyłoni zwycięzcę turnieju ATP Masters 1000 w Miami. Mecz rozpocznie się o 19 czasu polskiego, relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Hubert Hurkacz już w niedzielę zagra swój pierwszy finał turnieju rangi Masters 1000 w karierze. Jego rywalem będzie Włoch Jannik Sinner, więc dużo miejsca w ostatnich godzinach poświęcają Polakowi włoskie media. "Na liście pokonanych przeciwników ma już Thiema, Tsitsipasa, Rublewa, Monfilsa, Shapowałowa i Nishikoriego, a w 2018 urwał seta Djokoviciowi. W Polsce dużo brakuje mu do popularności, którą mają Robert Lewandowski, czy jego koleżanka z kortu Iga Świątek, ale chciałby się rozwijać. Nawet jeśli kosztem pokonania przyjaciela" - czytamy w "La Stampa".

Zobacz wideo Reakcja Igi Świątek mogła zaniepokoić. "Przypomnieliśmy sobie, że ma dopiero 19 lat"

"Finał przyjaciół" - Włosi ostrzegają Sinnera przed meczem z Hurkaczem. "Posyła trudne do przewidzenia pociski"

Hurkacz i Sinner bardzo dobrze się znają. Włoch mówił nawet przed finałem dla dziennika, że "Hubi to rywal, z którym najwięcej go łączy i najbliższa osoba w całym Tourze". Często razem trenują, a jeszcze tydzień temu obaj grali po tej samej stronie siatki, gdy w Dubaju doszli do ćwierćfinału debla. Tam przegrali jednak z chorwacko-słowacką parą Ivan Dodig/Filip Polasek i odpadli. Mieli czas, żeby przygotować się do występu w turnieju w Miami, który teraz dla któregoś z nich będzie wielkim sukcesem - pierwszym wygranym turniejem ATP Masters 1000 w karierze.

"La Stampa" nazywa mecz Hurkacza i Sinnera "finałem przyjaciół, którzy są do siebie podobni na korcie", ale nie twierdzi, że dla Włocha znajomość Polaka będzie zaletą. Dziennikarze twierdzą, że Sinner ma się czego obawiać. "Włoch musi poradzić sobie z wyniszczającym serwisem rywala, giganta o wzroście 196 centymetrów, który posyła trudne do przewidzenia pociski. Nie może myśleć o wspólnych rozmowach, żartach poza kortem, Hurkacz nie będzie teraz jego przyjacielem. Teraz Sinner musi się skupić na tych głosach w jego głowie, które wskażą mu niemalże automatyczne, bardzo chłodne rozwiązania. A może będzie inaczej i na jego twarzy pojawi się jeszcze więcej emocji niż zwykle. Tych, które przypomną nam, że ma zaledwie 19 lat" - piszą. 

"Ten finał to świetny przykład tego, jak tenis przygotowuje się na erę bez Federera, Nadala i Djokovicia"

"Kolega, partner z debla, a teraz rywal" - brzmi tytuł tekstu "La Gazzetty dello Sport", w którym przedstawiona jest sylwetka Hurkacza. "Ma mocny serwis i sportowe geny w rodzinie. 24-letni Polak, którego trenuje były szkoleniowiec Jima Couriera, Craig Bonyton, jest wegetarianinem i jak jego rywal, Jannik Sinner, także lubi gotować" - pisze o nim Marisa Poli. I cytuje Hurkacza: "Jannik to fantastyczna człowiek, ale teraz muszę znaleźć sposób na to, żeby go pokonać".

Według portalu "oasport.it" finał Hurkacz-Sinner to coś więcej niż tylko starcie zawodników, dla których wygrana byłaby pierwszą w karierze w turnieju rangi ATP Master 1000. "Może na początku turnieju wskazanie takiego składu finału byłoby bardzo trudne i odbierane za niespodziankę, ale to przecież świetny przykład tego, jak tenis przygotowuje się na erę bez 'Wielkiej Trójki'. W Miami zabrakło Federera, Nadala i Djokovicia, więc powstała przestrzeń, którą Włoch i Polak świetnie wypełnili. Zobaczymy, co da im to w przyszłości" - czytamy w artykule. 

Gdzie oglądać finał Hurkacz-Sinner? Relacja na żywo na Sport.pl

Finał pomiędzy Hurkaczem a Sinnerem odbędzie się 4 kwietnia o bardzo dobrej dla kibiców godzinie. Początek zaplanowano na 19:00. Transmisję z tego meczu będzie można obejrzeć na kanale Polsat Sport, w aplikacji mobilnej na stronie go.cyfrowypolsat.pl i serwisie internetowym Ipla.tv. Jednorazowy dostęp do obejrzenia meczu w Ipli kosztuje pięć złotych. Relacja na żywo również na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Agora SA