Całe życie musiał coś udowadniać. Teraz jest na szczycie esportowej sceny

Abdul "degster" Gasanow stał się gwiazdą sceny CS:GO. Rosjanin właśnie przeniósł się do OG i mierzy bardzo wysoko. Nie wszystko jednak w jego karierze zawsze przebiegało tak płynnie. Zawodnik musiał pokonać niejedną przeszkodę na swojej drodze, by znaleźć się, gdzie jest teraz.

Brak zrozumienia i uznania pasji ze strony bliskich zwalczył uporem oraz ciężką pracą. Na realizowanie marzeń związanych z esportem jego rodzina nie patrzyła przychylnie. Nie wierzyli, że ta droga rzeczywiście wiedzie do sukcesu. Nie dał się zatrzymać - słowa podparł czynami. Historia drogi na szczyt Abdula "degstera" Gasanowa nie była usłana różami. Rosjanin zdradził jej szczegóły.

Zobacz wideo Wiele firm podejmowało próbę stworzenia symulatora tenisa na miarę piłkarskiej FIFY. Jak poradził sobie Matchpoint?

Trudne początki

Początki pasji do CS:GO "degstera" narodziły się podobnie jak wielu innych zawodników. Grę pokazał mu starszy brat, który zabierał go do kafejek internetowych. Miał 6 lat i nie był nawet w stanie sięgać jednocześnie do klawiatury i myszki. Dlatego jedną z tych ról przejmował jego brat. Mimo wszystko Gasanow szybko się uczył, co sam prędko zauważył.

W pierwszym turnieju chłopak wziął udział w wieku 14 lat. Jego rodzice byli bardzo sceptycznie nastawieni do tematu już wcześniej, a po zaangażowaniu dziecka w dyscyplinę ich pesymizm jeszcze mocniej wzrósł. Nie podobało im się, że syn spędza wiele godzin poza domem, grając w gry.

Moi rodzice byli bardzo sceptyczni w kwestii mojej pasji. Trudno im było uwierzyć, że ich syn zarobi pieniądze, grając na komputerze. Teraz jest to oczywiście prostsze, ale w okresie mojego dzieciństwa nie było możliwości, żeby ich przekonać.

Najbardziej przeciwny planom "degstera" był jednak jego wujek. Podobno zdarzyło się nawet, że w trakcie jednej z dyskusji zagroził, iż uderzy swojego bratanka i siłą wybije mu z głowy jego marzenia o esporcie. Potem jednak jako pierwszy zrozumiał, w jak dużym był błędzie. Przyznał to Gasanowowi, przeprosił i zaczął mocno go wspierać.

Najstarszy z moich wujków raz przyszedł do mnie i powiedział: "G*wno robisz, cały czas tylko ten komputer, to cię zgubi. Czemu tak na mnie patrzysz? Wybiję ci to g*wno z głowy!".
Teraz, kiedy rozmawiam z wujkiem, okazuje mi najwięcej szacunku ze wszystkich ludzi, których znam. Przyznaje, że dowiodłem swoich słów.

"degster" musiał wielokrotnie naciskać, aby rodzina okazywała mu minimum zaufania. Brak możliwości rozwoju skreślił jego pasję do Doty 2, wobec czego skupił się zupełnie na Counter-Strike'u. Żyjąc w Dagestanie nie miał łatwych warunków i zewsząd czuł wszechobecną presję. Mimo to wytrwale szlifował swoje umiejętności - jeszcze będąc nastolatkiem potrafił spędzić osiem godzin na trenowaniu i tylko dwie na bezpośredniej grze.

Studia i rozwinięcie skrzydeł

Życiową próbą dla zawodnika okazał się sam okres studiów. Gasanow bardzo szybko zaangażował się w nowe środowisko, lecz częściowo było to przeszkodą w jego esportowym rozwoju. Wielu jego znajomych nadużywało narkotyków. Mimo to nigdy nie uległ ich zachętom. Wolał skupić się na istotnych sprawach i swojej przyszłości, wierząc, że doprowadzi go to do celu.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Jednym z przełomowych momentów w jego karierze był wyjazd na LAN-a do Moskwy. Tam "degster" poznał kilka osób ściśle powiązanych z rosyjską sceną CS:GO. Nawiązał relację z Kiryłem "Boombl4'em" Mihaiłowej oraz Siergiejem "starixem" Iszukiem. Gasanow uwierzył wtedy, że droga, którą obrał, rzeczywiście może go doprowadzić do sukcesu. Dla chłopaka z Dagestanu była to najwyższa forma motywacji.

Kolejne lata pokazały, że upór i cierpliwość "degstera" przyniosły owoce. Rosjanin na większej scenie zaczynał od epizodu w Espadzie. Stamtąd ściągnęło go Spirit, gdzie pokazał się światowej publice jako jeden z najbardziej obiecujących snajperów sceny CS:GO. Teraz zaczyna nową przygodę w barwach OG. Gasanow wierzy, że jego przyszłość jest związana z anglojęzycznymi składami. Nie chce już wracać na rosyjskie podwórko. Ma aspiracje na więcej. 

Względem przeszłości aż tak wiele w Gasanowie się nie zmieniło. Dalej jest tak samo uparty, zmobilizowany, aby udowodnić wszystkim swoją rację. Ciężko pracuje, wierzy w swoje cele i mierzy najwyżej, jak się tylko da. Choć obecnie ma 20 lat tak droga, którą idzie od szóstego roku życia wciąż jest ta sama. Prowadzi ona na szczyt esportowej sceny CS:GO.

Tekst został napisany w oparciu o artykuł ze strony Cybersport.ru.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.