Holenderki to jedne z głównych kandydatek do zdobycia złotego medalu. W końcu bronią też tytułu sprzed dwóch i turnieju rozegranego w Japonii. Wtedy w finale pokonały po pasjonującym pojedynku reprezentację Norwegii 30:29.
Holenderki od mocnego uderzenia rozpoczęły również tegoroczne mistrzostwa świata rozgrywane w Hiszpanii. Już w pierwszym meczu fazy grupowej odniosły najwyższe zwycięstwo w swojej historii. Rozgromiły Portoryko różnicą aż 40 bramek - 55:15. To jednak nie koniec popisów Holenderek. W drugim meczu grupowym wygrały jeszcze wyżej, bo różnicą aż 41 goli! Rozbiły zespół Uzbekistanu 58:17.
Do rekordu mistrzostw świata jeszcze jednak im daleko. W 2005 roku Węgierki wygrały z Australią różnicą aż 48 bramek - 57:9.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Holenderkom w meczu z Uzbekistanem zabrakło ośmiu goli, by wyrównać rekord MŚ pod względem ilości zdobytych goli. W 2009 roku reprezentacja Szwecji rzuciła Australii aż 66 bramek.
Holenderki w trzecim spotkaniu fazy grupowej już o rekordach mogą zapomnieć. Zmierzą się bowiem z innymi faworytkami do medalu - reprezentacją Szwecji. Mecz rozpocznie się we wtorek o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport Extra.
Tego samego dnia swój ostatni mecz w grupie zagra reprezentacja Polski. Biało-czerwone zmierzą się z Kamerunem. Początek spotkania o godz. 18 (transmisja w Polsacie Sport). Dotychczas drużyna prowadzona przez Arne Senstada dwa razy przegrała: 21:25 z Serbią oraz 23:26 z Rosją.