Brzęczek ekstremalnie trudny do zwolnienia. "To on przekonywał Błaszczykowskiego"

- Mam wrażenie, że teraz musiało być podobnie, jak w przypadku dymisji poprzedniego prezesa, czyli Dawida Błaszczykowskiego, że to bardziej musiał przekonywać ten ustępujący, czyli Jerzy Brzęczek, że tak będzie najlepiej - powiedział Michał Trela, komentator Canal+Sport, który był gościem programu SPORT.PL LIVE odnośnie odejścia Brzęczka z Wisły Kraków.

Jerzy Brzęczek nie jest już trenerem Wisły Kraków. Były selekcjoner reprezentacji Polski złożył dymisję, która została przyjęta przez władze klubu. Jego zespół nie wygrał pięciu ostatnich meczów ligowych i spadł na ósme miejsce w tabeli.

Zobacz wideo Szczęsny jest maniakiem, siedzi z tabletem i analizuje

"Bardziej musiał przekonywać ten ustępujący"

Zwolnienie Jerzego Brzęczka było jednym z głównych tematów naszego poniedziałkowego programu SPORT.PL LIVE.

- Nie mam wątpliwości, że w klubie był bardzo silny ośrodek, który był za tym, by Jerzy Brzęczek pracował dalej. Mam wrażenie, że teraz musiało być podobnie jak w przypadku dymisji poprzedniego prezesa, czyli Dawida Błaszczykowskiego, że to bardziej musiał przekonywać ten ustępujący, czyli Jerzy Brzęczek, że tak będzie najlepiej. Że lepiej teraz skończyć. Nikt ich nie zwalniał ze stanowiska - powiedział Michał Trela, dziennikarz Canal+Sport.

- Czy Jerzy Brzęczek sam podał się do dymisji, czy ktoś mu pomógł? - dopytywał go prowadzący program Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl.

- Mimo różnych ośrodków decyzyjnych, jestem przekonany, że ten najważniejszy jest jeden, czyli Jakub Błaszczykowski. On na pewno nie nakłaniałby Brzęczka, by się zwolnił. Gdyby Brzęczek uważał, że powinien pracować dalej, to nie ma takiej siły w klubie, która wbrew Błaszczykowskiego, wymiotłaby Brzęczka ze stanowiska. Mam wrażenie, że to bardziej trener przekonywał prezesa, niż było odwrotnie. Na pewno jednak dla pozostałych udziałowców nie była to dobra sytuacja i to było niezręczne. Bo to była droga donikąd, a trener był ekstremalnie trudny do zwolnienia, ze względu na więzi, które go wiążą z najważniejszym ośrodkiem decyzyjnym - dodał Trela.

Cały program można oglądać w linku poniżej.

Zobacz wideo

Jerzy Brzęczek nie zapozuje już na ofiarę i nie przekona, że spotkała go niesprawiedliwość

Jerzy Brzęczek odchodzi z Wisły Kraków pokiereszowany bardziej niż po reprezentacji Polski. Wtedy opuszczał salony, teraz zaścianek. Nie zapozuje już na ofiarę i nie przekona, że spotkała go niesprawiedliwość. Nie wywoła nawet ulubionej dyskusji, czy osiąganie celów usprawiedliwia słaby styl. Nie ma ani wyników, ani stylu. Jest już tylko twierdza - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.