Korona Kielce była jedną z największych rewelacji rundy wiosennej. Beniaminek ekstraklasy był skazywany na spadek, zwłaszcza po pierwszych miesiącach. Przerwę zimową Kielczanie spędzali w strefie spadkowej, ale dzięki świetnym wynikom w 2023 roku - osiem zwycięstw, cztery remisy i pięć porażek - udało im się zakończyć sezon na 13. miejscu.
Dokonali tego pod wodzą Kamila Kuzery, który w listopadzie ubiegłego roku zastąpił na stanowisku trenera Leszka Ojrzyńskiego. Wcześniej był jego asystentem. Dla 40-latka jest to debiutancka praca w roli pierwszego szkoleniowca, w dodatku jest on dopiero na kursie trenerskim UEFA Pro, który upoważnia do prowadzenia zespołów w ekstraklasie - na razie otrzymał tymczasową zgodę.
Urlop międzysezonami Kamil Kuzera postanowił spędzić w klubie. Ale nie, jak zapewne większość trenerów na planowaniu przygotowań czy transferów do klubu, a na remoncie szatni pierwszej drużyny! - Od jutra zabieramy się za remont szatni. To też trzeba zrobić tymi rączkami. Wiem, jakie mamy realia w klubie i wiem też, że ci zawodnicy muszą czuć chęć zmiany z naszej strony. Taką pierwszą rzeczą, jaką sobie postanowiłem, to, żeby tę szatnię po kilkunastu latach odświeżyć i wprowadzić jej nową twarz. Plus mam taki, że żonę mam projektantkę, więc dzisiaj już działaliśmy, a od jutra jedziemy z pełną parą - powiedział szkoleniowiec Korony Kielce w rozmowie z "Kanałem Sportowym". Wątek dotyczył wielu zadań, które spoczywają na barkach trenera w tym klubie.
Natomiast 40-latek bardzo dobrze pamięta wystrój szatni na Suzuki Areny, gdyż w Koronie swój warsztat trenerski szlifuje od 2019 roku, a jeszcze wcześniej w latach 2009-2015, gdy powstawał obecny obiekt, był zawodnikiem kieleckiego klubu.