Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
O co chodzi w systemie szwajcarskim? Podstawową zmianą miałoby być powiększenie Ligi Mistrzów z 32 do 36 zespołów. Ale to nie oznaczałoby dodatkowej grupy, tylko zmianę formatu rozgrywek - właśnie na system szwajcarski, znany m.in. z turniejów szachowych - gdzie w sześciozespołowych grupach kluby rozegrałby 10 spotkań (każdy z każdym, u siebie i na wyjeździe). A więc o cztery więcej niż dotychczas. Co istotne: punkty z tych meczów liczyłby się w dużej tabeli (36-zespołowej lub 32-zespołowej, jeśli UEFA nie zdecydowałaby się jednak na poszerzenie LM), z której najlepsze 16 drużyn przechodziłoby do fazy pucharowej, gdzie ostatni grałby z pierwszym, drugi z przedostatnim itd. A zespoły, które zajęłyby miejsca od 17. do 24. w dużej tabeli, grałby dalej w Lidze Europy.
O systemie szwajcarskim w październiku pisał już Tim Wigmore z "The Telegraph", który informował, że zwolennikiem takiej zmiany są największe kluby na Starym Kontynencie, ale także prezydent UEFA Aleksander Ceferin. "The Times" teraz dodaje, że potencjalne zalety tego systemu dostrzegają także w Europejskim Stowarzyszeniu Klubów (ECA) oraz w stowarzyszeniu spółek ligowych, czyli w European Leagues.
"Najlepsze kluby chcą więcej meczów przeciwko innym klubom z najlepszych lig, a ten format właśnie to zapewnia. Bardziej ekscytującą fazę grupową, gdzie każdy mecz będzie znaczący, ponieważ każde miejsce w najlepszej szesnastce będzie cenne nie tylko pod względem przeciwnika w następnej rundzie, ale też pod względem finansowym. Tak samo, jak miejsca od 17. do 24., które gwarantować będą grę w Lidze Europy" - "The Times" cytuje anonimowo jedno ze źródeł blisko UEFA, która rozmowy na temat przejścia na system szwajcarski ma rozpocząć już w tym tygodniu. Tak, by najpóźniej w kolejnym przedstawić ten pomysł przedstawicielom klubów.
Przewodniczący European Leagues Lars-Christer Olsson również uważa, że system szwajcarski byłby bardziej akceptowalny niż ten zaproponowany przed rokiem przez ECA, czyli cztery grupy po osiem zespołów, co gwarantowałoby 14 meczów w fazie grupowej. - Nowa propozycja jest dużo bardziej realistyczna. Teraz ważne będzie to, by chronić też pozostałe kluby. By nie doprowadzić do zbyt dużej dysproporcji w rozdysponowywaniu pieniędzy między Ligą Mistrzów, Ligą Europy i trzecim pucharem, czyli Conference League, który rusza od przyszłego sezonu - powiedział.
Ostateczny format Ligi Mistrzów od sezonu 2024/25 ma zostać zatwierdzony w przyszłym roku.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .