Gdy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż przewrócił oczami. "Pierwsze słyszę"

- Pierwsze słyszę - powiedział Robert Lewandowski, który we wtorek na konferencji prasowej reprezentacji Polski zapytany został o to, czy faktycznie chce przedłużyć kontrakt z Bayernem Monachium.

To był sam początek konferencji prasowej. Robert Lewandowski najpierw zapytany został o pożegnalny mecz Łukasza Fabiańskiego w kadrze, a po chwili o informacje, które w poniedziałek przekazał Christian Falk. Dziennikarz "Bilda" napisał, że kapitan reprezentacji Polski chętnie przedłużyłby kontrakt z Bayernem o kolejne dwa lata, czyli do połowy 2025 roku.

Zobacz wideo Sousa powinien częściej pojawiać się w Polsce! "To budzi pytania" [SEKCJA PIŁKARSKA #94]

Paulo Sousa Awaryjne powołanie Paulo Sousy na mecze kadry w el. MŚ. Za duże ryzyko

Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż przewrócił oczami. - Nie było z mojej strony ani takiego stwierdzenia, ani żadnych rozmów. Pierwsze słyszę - uśmiechnął się kapitan reprezentacji. A po chwili jeszcze powtórzył: - "Pierwszę słyszę" to chyba najlepsza odpowiedź na to pytanie, bo ani nic takiego nie mówiłem, ani z nikim się w tej sprawie nie spotkałem, więc jest to chyba troszeczkę wymyślone - dodał.

Lewandowski na wtorkowej konferencji nie usłyszał w pytaniu dokładnie tego, co przekazał Falk, ale dziennikarz "Bilda" informował, że Lewandowski nie tylko chciałby przedłużyć kontrakt z Bayernem, ale też dostać od klubu zapewnienie, że nadal chce na niego stawiać i że to on będzie pierwszym napastnikiem w zespole.

"Bild" już kilka dni temu informował, że rozmowy na temat nowego kontraktu dla Lewandowskiego są we wstępnej fazie. I że jeśli zostaną zakończone sukcesem, zainteresowanie ze strony takich klubów, jak PSG, Manchester City czy Real przestaną mieć dla Lewandowskiego znaczenie.

Michał Listkiewicz uderza w Sousę i Bońka. 'To było jakieś zaniedbanie i zaniechanie' Boniek krótko o pomyśle FIFA. "Drużyny narodowe musiałyby się rozwiązać"

Reprezentacja Polski ma teoretycznie łatwiejsze mecze niż jej rywale

Trzy zwycięstwa, pięć remisów i trzy porażki. To bilans Paulo Sousy, który selekcjonerem reprezentacji Polski jest od stycznia. Dwie z trzech wygranych za jego kadencji przyszły dopiero podczas poprzedniego wrześniowego zgrupowania, kiedy Polska pokonała San Marino (7:1) i Albanię (4:1) oraz zremisowała z Anglią (1:1).

Do końca eliminacji do przyszłorocznego mundialu zostały jeszcze cztery spotkania. Polska ma teoretycznie łatwiejszy terminarz niż jej bezpośredni rywale w walce o drugie miejsce i przyszłe baraże. Przed zespołem Sousy w tym roku pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze m.in. z Albanią, Anglią i Polską, a Albania m.in. z Węgrami, Polską i Anglią.

  1. Anglia 16 pkt, bramki 18:2
  2. Albania 12 pkt, 10:6
  3. Polska 11 pkt, 19:8
  4. Węgry 10 pkt, 12:10
  5. Andora 3 pkt, 4:14
  6. San Marino 0 pkt, 1:24
Więcej o: