Mecz z San Marino odbędzie się w Warszawie w sobotę 9 października o godz. 20:45 na Stadionie Narodowym. Pomimo słabego rywala spotkanie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Zostały wyprzedane wszystkie bilety, których cena może zaskakiwać, ponieważ jest na podobnym poziomie jak w meczu z Anglią. Na najtańsze fani biało- czerwonych musieli przeznaczyć 90 zł, a za najdroższe aż 160 zł.
Ceny wejściówek na kolejny mecz Polski w kwalifikacjach MŚ z San Marino skomentował prezes PZPN Cezary Kulesza na łamach portalu sport.interia.pl. - To jest bardzo zdrowe podejście i będziemy się go trzymać. Nie mamy zamiaru się licytować i robić obniżek po 10 zł z okazji przyjazdu teoretycznie słabszego rywala, by później podnosić od 10 zł na atrakcyjniejszego przeciwnika. Przychodzi się na mecz reprezentacji Polski, na którą obowiązują stałe ceny - stwierdził szef PZPN.
I dodał: - Powinniśmy przyzwyczajać kibiców do przychodzenia na swoje drużyny. Zawsze się dziwiłem, że w lidze na przyjazd Legii stawia się komplet, a na innych rywali sprzedawanych jest znacznie mniej biletów. Kibic powinien chodzić na swoich, niezależnie od tego, czy grają z Rakowem, czy GKS-em Katowice.
Do końca eliminacji do przyszłorocznego mundialu zostały jeszcze cztery spotkania. Polska ma teoretycznie łatwiejszy terminarz niż jej bezpośredni rywale w walce o drugie miejsce i przyszłe baraże. Przed zespołem Paulo Sousy w tym roku pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze m.in. z Albanią, Anglią i Polską, a Albania m.in. z Węgrami, Polską i Anglią.