Od soboty trwa rywalizacja w World Cup Brasil Ultra Tri, czyli 10-krotnym Ironmanie. Robert Karaś pozostaje liderem zmagań. Pokonał już 38 kilometrów w basenie, 1800 kilometrów na rowerze, a obecnie próbuje ukończyć 422 kilometry w biegu. Jego team relacjonuje poczynania w mediach społecznościowych, a w piątek około godziny 14:00 umieścił w nich niepokojące nagranie.
Niedługo po 13:00 czasu polskiego na profilu Instagram Roberta Karasia pojawiło się jego zdjęcie z podpisem "94 okrążenia. Ostatnie 100 kilometrów. Zaczęliśmy 143. godzinę wyścigu". Niecałą godzinę później kibiców triathlonisty spotkał jednak bardzo niepokojący widok.
Na wideo widzimy Karasia siedzącego i ściągającego skarpetki. Ta prosta czynność sprawa mu niezwykły ból a noga jest spuchnięta. Ponadto duży palec u nogi 34-latka również wydaje się spuchnięty i niemal nieruchomy. "O jejku, jejku. Jak to boli. Wiesz, chyba złamałem tego palca" - mówi Karaś do jednego z członków zespołu. "Dziwnie, nienaturalnie boli. Tu na pewno mam złamane" - dodaje, wskazując na okolice kostki i piszczela.
"Czemu ja się zatrzymałem? Już nie dałem rady" - podsumował całą przerwę Karaś. Wydaje się jednak, że wideo obejmuje nocną cześć przeprawy zawodnika i nie wykluczyło go to z rywalizacji. Pod filmem widnieje podpis "Nocna przeprawa przy około 300. kilometrze trasy", a przecież 34-latek ma za sobą ponad 322 kilometry.
Więcej podobnych treści znajdzies
z na stronie głównej Gazeta.pl.
Wydaje się, że Robert Karaś jeszcze dziś w nocy zakończy wyścig. Informował o tym jego zespół w jednej z wcześniejszych relacji. Jego celem jest pobicie rekordu Belga Kennetha Vanthuyne'a, który pokonał dystans w czasie 182 godzin 43 minut i 43 sekund. Wiceliderem wyścigu jest Jurand Czabański, a na trzeciej pozycji biegnie Rafał Godzwoń.