Bójki na trybunach zakończyły High League 3 przed walką wieczoru

High League 3 gala freak fightów w Ergo Arenie w Gdańsku zakończyła się skandalem. Przed walką wieczoru między Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem i Denisem "Bad Boyem" Załęckim zawody przerwano, bo na trybunach wybuchły bijatyki.

- Ostatnia walka Denisa z Diego nie odbędzie się ze względów bezpieczeństwa. Musimy to wszystko przerwać ze względów bezpieczeństwa. Zawiedzionych przepraszam i dziękuję bardzo - powiedział szef High League Malik Montana na zakończenie sobotniej gali. Obiecał, że walka odbędzie się w innym terminie i zostanie za darmo pokazana na YouTube'ie.

Zobacz wideo

Bijatyki na trybunach wybuchły przed ostatnią walką High League

Nie było możliwości przeprowadzenia walki, bo na trybunach doszło do bijatyk. Prawdopodobnie starli się ze sobą kibice piłkarskich drużyn: Lechii Gdański i Elany Toruń.

Filimiki, jak to wyglądało, można znaleźć w mediach społecznościowych. Widać na nich, jak postronni kibice w panice muszą opuszczać swoje miejsca.

Gala okazała się wielką porażką nie tylko z powodu odwołania walki wieczoru

- Nawet mój 15-letni syn widział, co się odwali, jak za tym Załęckim przyjedzie do Gdańska Elana Toruń. Także tyle w kwestii wyobraźni organizatorów - skomentował na Twitterze znany dziennikarz, Michał Majewski

To nie jedyna porażka tej gali. Kibice High League surowo ocenili poziom gali. Gwizdy towarzyszyły pojedynkowi Kamili Wybrańczyk z Ewą Brodnicką. A pojedynek Robert Burneiki z Robertem "Roburem WK" Orzechowskim zakończyła się już w pierwszej rundzie z powodu kontuzji tego pierwszego.

High League. "Pomyślałem, że założę własną federację"

High League to stosunkowo młoda polska federacja sportów walki, która w sierpniu zorganizowała pierwszą galę. To gale typu freak fight, czyli walczą na nich głównie celebryci, youtuberzy, raperzy, influencerzy czy inne znane osoby ze świata mediów. Pojedynki toczone są na zasadach MMA, ale czasami odbywają się w boksie czy kick-boxingu.

Twarzą federacji jest znany raper Malik Montana. - Pomysł narodził się z tego, że dostawałem propozycje walk. Propozycje te były za pieniądze, które w moim odczuciu są zwykłymi ochłapami. Idąc tym tokiem myślenia, że żadną z tych federacji nie było na mnie stać, pomyślałem sobie, że założę własną - wyjaśniał Malik Montana.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.