Choć piłka nożna nigdy nie była i nie jest najbardziej eksponowaną dyscypliną sportu podczas igrzysk olimpijskich, to w Paryżu rywalizacja jest naprawdę zacięta. 12 reprezentacji walczy podczas turnieju żeńskiego. Wśród nich są mistrzynie świata Hiszpanki. Zgodnie z oczekiwaniami mają na koncie sześć punktów po dwóch meczach.
Najpierw 2:1 pokonały Japonki, a w niedzielę 28 lipca 1:0 wygrały z Nigeryjkami. Na ustach obserwatorów znalazł się zwłaszcza drugi mecz. Na Stade de la Beaujoire w Nantes długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Wydawało się, że niżej notowany zespół z Afryki sensacyjnie urwie punkty faworytowi.
Wówczas do rzutu wolnego podeszła Alexia Putellas. Na pięć minut przed końcem spotkania Hiszpanki miały rzut wolny z pozycji, z której niezwykle rzadko padają bramki po bezpośrednich uderzeniach.
Chyba że ktoś ma w pamięci gole Ludovica Obraniaka z meczu Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej (2010), a przede wszystkim legendarnego Ronaldinho ze starcia Anglii z Brazylią w ćwierćfinale mundialu 2002. Patrząc z boku, można założyć, że kapitalnym Brazylijczykiem zainspirowała się hiszpańska zawodniczka.
Doświadczona Hiszpanka zauważyła ustawienie bramkarki, która była wysunięta przed linię bramkową, niczym 22 lata temu we wspomnianym meczu Anglik David Seaman i postanowiła przelobować rywalkę. Piłka wpadła do siatki! Jeden z kibiców zasiadających na trybunach postanowił nagrać rzut wolny. Nie spodziewał się, że uwieczni jeden z najbardziej niezwykłych goli, jakie widział w swoim życiu.
Przypomnijmy, że złoto na igrzyskach olimpijskich w 2021 roku zdobyły Kanadyjki, które pokonały w finale Szwedki. Drużyna z Ameryki Północnej występuje na turnieju w Paryżu, ale ma małe szanse na powtórzenie sukcesu. Wszystko przez karę od FIFA w związku z głośnym skandalem.