Jakakolwiek aktywność w popołudniowym treningu rozpoczęła się sześć minut po wywieszeniu zielonej flagi. Pierwszym kierowcą na torze wyścigowym był Kimi Raikkonen z Alfy Romeo. Do Fina należał również pierwszy czas w tej sesji - 1:22,959 na pośrednich oponach. Chwilę po nim do akcji wkroczyli zawodnicy głównie ze środka stawki i nowymi liderami zestawienia zostali najpierw Stroll, a później Pierre Gasly z wynikiem 1:22,034, także na pośrednich zestawach.
Około 25 minut po rozpoczęciu sesji jako ostatnie na torze wreszcie pojawiły się samochody Mercedesa, które przywitały się z przytupem. Już na pierwszym mierzonym okrążeniu na czele tabeli znalazł się Lewis Hamilton, który wykręcił 1:21,085 na ogumieniu oznaczonym żółtym kolorem. Chwilę później Brytyjczyk podniósł poprzeczkę do 1:20,645. Z kolei drugi Valtteri Bottas był wolniejszy o 0,287 sekundy, jednakże Fin korzystał z najtwardszego zestawu. Trzeci wynik należał do Verstappena z Red Bulla, który na pośrednich oponach stracił 0,830 sekundy.
Na półmetku sesji kierowcy zdecydowali się na ostatnie kwalifikacyjne przejazdy, korzystając z miękkich zestawów Pirelli. Jako pierwszy wyjechał na „czerwonych oponach” Carlos Sainz z McLarena, który wykręcił wówczas trzeci czas 1:21,313. Kilka minut później niemal cała stawka była w korku przed Parabolicą, szykując się do szybkiej próby w cieniu aerodynamicznym rywala.
Mocną formę potwierdził Mercedes z Lewisem Hamiltonem na czele, który wyśrubował wynik do 1:20,192. Ponownie stratę na poziomie 0,2 sekundy odnotował Valtteri Bottas, natomiast trzeci był Pierre Gasly, który był 0,929 sekundy z tyłu. Czwarty wynik należał do Maksa Verstappena (+1,036), a piąty do Carlosa Sainza (+1,121). Chwilowo drugi był Daniel Ricciardo z Renault, jednakże Australijczyk przekroczył limity toru w Parabolice, za co skasowano mu najlepszy czas.
Mimo ósmego wyniku Charles Leclerc ostrzegł Ferrari w komunikacie radiowym, że sobotnie kwalifikacje będą katastrofą. Monakijczyk stracił do pierwszego Hamiltona dokładnie 1,311 sekundy. Tymczasem dwudziesty George Russell zgłosił Williamsowi podejrzane dźwięki dochodzące z jednostki napędowej Mercedesa.
Ostatnie pół godziny drugiej sesji treningowej tradycyjnie upłynęło na symulacji wyścigu. Kierowcy realizowali w tym czasie długie przejazdy z wysokim poziomem paliwa, rezygnując ze śrubowania czasów pojedynczych okrążeń. Wyjątkiem był jednak Lando Norris, który zepchnął Pierre'a Gasly z trzeciego miejsca.
Około 15 minut przed zakończeniem jazd wywieszono jednak żółte flagi. Sebastian Vettel obrócił swój bolid w zakręcie Lesmo I, mając bardzo dużo szczęścia w tej sytuacji. Niemiec uniknął kontaktu z barierą oraz Danielem Ricciardo, wkrótce wracając na tor. Bardzo duże problemy miał również Charles Leclerc, który w dokładnie tym samym miejscu zaliczył wizytę na poboczu, narzekając na trudne prowadzenie SF1000. W końcówce problemy techniczne z bolidem zgłosił Pierre Gasly, który narzekał na skakanie tyłu swojego AlphaTauri. Francuz spacerowym tempem był jednak w stanie wrócić do mechaników.
Więcej informacji o F1 na portalu f1wm.pl.