Od 11 września nową liderką światowych list jest Aryna Sabalenka. Świątek straciła prowadzenie po 75 tygodniach dominacji w tourze, na co wpłynęła m.in. słabsza postawa na US Open. Później Polka zdecydowała się nie pojechać na turniej w Guadalajarze, choć pierwotnie zapowiadała start. "Muszę słuchać swojego ciała. Priorytetem mojego zespołu jest planować moje starty mądrze" - przekazała w komunikacie.
Brak Igi Świątek w Meksyku zarówno w tym, jak i w poprzednim roku podyktowany był po brzegi wypełnionym kalendarzem startów. Według regulaminu WTA jeśli dana zawodniczka nie zagra dwa razy z rzędu w nieobowiązkowym turnieju WTA 1000 w danej lokalizacji (a do takich zalicza się Guadalajara), to może mieć przypisane 0 pkt do rankingu.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
W poniedziałek okaże się, czy zapis wejdzie w życie w przypadku Igi Świątek. Polka może w poniedziałek wypaść poza próg 8000 punktów i powiększyć stratę do Aryny Sabalenki. Według doniesień medialnych wiceliderce rankingu WTA może odjąć 215 punktów - to jej najgorszy rezultat spośród turniejów nieobowiązkowych a zamiast tego pojawi się zero punktów za Guadalajarę.
Gdyby faktycznie Świątek straciła 215 punktów to będzie traciła do Sabalenki 1286 punktów i marzenia o powrocie na pierwsze miejsce w rankingu będzie musiała odłożyć raczej na przyszły rok. Niewykluczone jednak, że WTA nie odejmie Polce punktów i wtedy ta będzie tracić do liderki 1071 "oczek".
Najnowsze notowanie rankingu WTA w poniedziałek 25 września. Tego samego dnia rozpocznie się turniej WTA w Tokio. W pierwszej rundzie Świątek ma wolny los, a w drugiej zmierzy się z kwalifikantką bądź z Nao Hibino.