Czwartego września swój ostatni mecz rozegrała Iga Świątek. Polka przegrała wówczas z Jeleną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6 w czwartej rundzie US Open, przez co straciła szansę na obronę tytułu oraz pozycji numer jeden w rankingu WTA. Cały turniej wygrała 19-letnia Coco Gauff, pokonując w finale Arynę Sabalenkę, nową liderkę światowych notowań.
Choć od zakończenia nowojorskiej imprezy odbywał się duży turniej WTA Masters 1000 w Guadalajarze - a w zasadzie wciąż trwa - to najlepsze zawodniczki świata nie udały się do Meksyku z uwagi na późniejszą konieczność długiej podróży do Azji, która wiązałaby się z zaburzeniem strefy czasowej. W Guadalajarze zabrakło ośmiu zawodniczek z pierwszej dziesiątki rankingu WTA. Przygotowują się one do turniejów w Japonii oraz Chinach.
Pierwszy z nich - WTA 500 w Tokio z pulą nagród 780 tys. dolarów - rusza już w poniedziałek 25 września. Zabraknie tam Aryny Sabalenki, więc z numerem jeden rozstawiona będzie Iga Świątek. Dla Polki to debiut w imprezie, która do kalendarza WTA Tour wróciła w zeszłym roku po trzyletniej przerwie, choć 22-latka z Tokio nie ma najlepszych wspomnień po igrzyskach olimpijskich, który odbyły się dwa lata temu. Odpadła wówczas w drugiej rundzie z Paulą Badosą. Tytułu w stolicy Japonii i pięciuset punktów bronić będzie Ludmiła Samsonowa. Przed rokiem pokonała finale 7:5, 7:5 Zheng Qinwen. W 2011 i 2015 r. turniej wygrywała Agnieszka Radwańska.
Iga Świątek z uwagi na swoje rozstawienie w pierwszym meczu będzie miała wolny los i podobnie jak trzy pozostałe najwyżej notowane zawodniczki, do rywalizacji wkroczy nieco później. Jej rywalką w drugiej rundzie będzie reprezentantka Nao Hibino (92. WTA) lub kwalifikantka.