Iga Świątek (1. WTA) w 55 minut rozbiła Hiszpankę Cristinę Bucsę (100. WTA) 6:0, 6:1. "Mimo różnicy 99 miejsc w rankingu WTA, mało kto mógł się spodziewać aż takiej deklasacji, jaka miała miejsce w pierwszym secie tej rywalizacji. Iga Świątek weszła w to spotkanie doskonale. Przeciwko mocno speszonej walką z najlepszą tenisistką globu Hiszpance z pierwszych 17 punktów wygrała aż 15, popisując się kilkoma efektownymi zagraniami" - czytamy w relacji Sport.pl.
Tuż po meczu Świątek udzieliła tradycyjnego wywiadu po zwycięstwie, w którym przyznała, że wiedziała, do czego zdolna była jej rywalka. - Wiedziałam, jak Cristina potrafi grać i odrabiać straty. Nie chciałam jej wpuszczać do gry. Byłam zdyscyplinowana i skupiona na taktyce, którą miałam na ten mecz.
- Zawsze staram się skupiać się na tych samych rzeczach jak np. technika. Nie ma znaczenia, czy wygrywam, czy przegrywam, skupiam się na tym samym - mówiła zapytana o to, jak udaje jej zachować się koncentrację i poziom gry. Jeśli chodzi o koncentrację, to Polka przekazała ważny apel do kibiców. -Słyszałem, że ktoś krzyczał o bajglu. Nie chcę tego słyszeć podczas meczu. Pomóżcie mi być skupioną. Zostańcie dla Huberta - mówiła i zachęcała kibiców do wspierania Huberta Hurkacza, który o 9:00 zmierzy się z Denisem Shapovalovem.
- Kolejny awans do czwartej rundy turnieju wielkoszlemowego? Ciesze się z tego, że to osiągnęłam. Dobrze jest być w tym miejscu. To pierwszy turniej w sezonie, więc nigdy nie wiadomo, co może się stać - dodawała polska tenisistka.
- Z Rybakiną (rywalka w IV rundzie - przyp. red.) grałyśmy kilka tygodni temu w Dubaju. To był turniej pokazowy. Dobrze się znamy, grałyśmy w juniorach, ale od tamtego czasu obie poczyniłyśmy progres w grze. Ale to nieważne z kim zagram. Będę na ten mecz przygotowana. Chcę skupić się na sobie - podkreślała.