Thomas Thurnbichler przejął reprezentację Polski w sezonie 2022/23. Wówczas zastąpił na stanowisku Michala Doleżala, ale wiele osób miało wątpliwości, czy uda mu się odbudować kadrę. W końcu nie był doświadczonym szkoleniowcem - wcześniej był asystentem Andreasa Widhoelzla. Mimo wszystko pomógł Biało-Czerwonym wrócić do czołówki. Najlepiej świadczy o tym pozycja Dawida Kubackiego, który zeszłoroczne zmagania zakończył na czwartej lokacie. Ten sezon jest już jednak fatalny, dlatego zaczęły pojawiać się głosy, że warto rozważyć zmianę szkoleniowca.
Kontrakt Thurnbichlera obowiązuje do sezonu 2025/26, choć wielu ekspertów sugerowało, że należy go przedwcześnie rozwiązać. Z tym stanowiskiem nie zgodził się m.in. Kazimierz Długopolski. - Wszelkie dyskusje na temat zwolnienia odkładamy. To bez sensu. Nie ma podstaw, by go zmieniać. Nie skreślajmy go - podkreślał w grudniowym wywiadzie dla TVP Sport.
Okazuje się, że podobne zdanie w sprawie ma sam Polski Związek Narciarski. Nie dość, że nie zamierza już teraz zwalniać Austriaka, to chce mu dać szanse także w kolejnym sezonie. Działacze nadal pokładają wielkie nadzieje w 34-latku i chcą pozostawić go na stanowisku na kolejną edycję Pucharu Świata.
- Thomas miał w kontrakcie zapisy o celach sportowych i w tym sezonie wiemy już, że kadra ich nie zrealizowała. Wiążemy z Thomasem jednak przyszłość i chcemy by był trenerem polskiej kadry skoczków także w kolejnym sezonie - podkreślał Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN w rozmowie z WP SportoweFakty.
Tym samym trener pozostanie na stanowisku. Dodatkowo może liczyć na spore wynagrodzenie, choć obecnie o podwyżce może zapomnieć.
Sen z powiek Thurnbichlera spędza forma Polaków. Ani razu nie udało im się zameldować w TOP 10 konkursu Pucharu Świata, co jest najgorszą passą w XXI wieku. Dodatkowo nie liczą się w walce o podia. Najlepiej świadczy o tym pozycja najwyżej sklasyfikowanego Polaka - to Piotr Żyła, który zajmuje dopiero 22. lokatę. Nieco lepiej poszło mu na mistrzostwach świata w lotach - był 6. Wysoko uplasował się też Aleksander Zniszczoł - 12. pozycja.
Szansę na kolejne dobre wyniki Biało-Czerwoni będą mieli już w ten weekend, kiedy wystąpią w Willingen. Już w piątek 2 lutego o godzinie 16:45 ruszą kwalifikacje. Zapraszamy do śledzenia relacji na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.