W Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen zobaczyliśmy świetną rywalizację Ryoyu Kobayashiego i Markusa Eisenbichlera. Japończyk pokonał Niemca o 0,2 pkt i umocnił się na prowadzeniu w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Na trzecim miejscu zawody skończył rewelacyjny Słoweniec Lovro Kos.
Polacy, niestety, znów rozczarowali - 11. był Piotr Żyła, 23. Jakub Wolny, 35. miejsce wspólnie zajęli Paweł Wąsek i Andrzej Stękała, 39. był Dawid Kubacki, a 47. Kamil Stoch.
- Mogę pochwalić Kubę Wolnego. Zaczyna skakać jak na niedawnych treningach w Ramsau. Łapie, o co chodzi. To jeszcze nie jest jego poziom, ale zbliża się - mówi Maciej Maciusiak.
- Piotrek też na plus. Ale bardzo dobre miał treningi [w sylwestra był w nich czwarty i drugi oraz piąty w kwalifikacjach], a w konkursie chyba za dużo chciał, za bardzo się nakręcił - dodaje jeden z trzech trenerów naszej kadry.
Z szóstką zawodników na Turnieju Czterech Skoczni przebywają Michal Doleżal i Grzegorz Sobczyk. I to oni zdecydowali, że kadra bez zmian pojedzie na austriacką część imprezy.
To decyzja zaskakująca zwłaszcza w kontekście Stocha. Trzykrotny zwycięzca Turnieju w Oberstdorfie zajął 41. miejsce, a w Ga-Pa był 47. Kamil Stoch startuje w TCS-ie po raz 17. i nigdy wcześniej nie zaczynał go tak słabo jak teraz.
Maciusiaka pytamy, czy jest możliwe, że nasz najlepszy i bardzo doświadczony skoczek z dnia na dzień znacząco się poprawi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Bardzo przykro patrzeć jak Kamil się męczy. Próg mu nie oddaje, przez to Kamil ma problemy w locie. Widać, że jest tym wymęczony. Kamil bardzo, bardzo wolno leci. A wiadomo, że jego najmocniejszą stroną zawsze był lot. On latał nienagannie technicznie i nawet jak na progu zepsuł, to leciał szybko. A teraz całkiem stracił kontrolę nad lotem. Kamil na pewno jest skołowany - analizuje Maciusiak.
- A czy może się poprawić? Może. Ale w Innsbrucku nie będzie walczył o podium. Nie ma co się oszukiwać - odpowiada trener.
Nadzieje na lepszy wynik Stocha na lubianej przez niego skoczni Bergisel można opierać na tym, że i w Ga-Pa mistrz wyglądał przyzwoicie. Nie w konkursie, ale dzień wcześniej. Wtedy na treningach był 15. i 16. A w kwalifikacjach zajął 16. miejsce.
- Ale tak naprawdę w kwalifikacjach Kamil był na granicy sieknięcia buli, tak nisko leciał. Oczywiście można pewne rzeczy poprawić po analizie. Ale też Kamil musi trochę poryzykować. A wiadomo, że trudno ryzykować, kiedy się nie skacze dobrze i jest się niepewnym. Trudno wtedy puścić głowę - mówi Maciusiak.
- Kamilowi musi być teraz bardzo ciężko. A my? Jechaliśmy na tym, że Kamil skacze, a teraz musimy się trzymać tego, że reszta robi kroczek do przodu. Nie jest łatwo, ale ciągle wierzymy, że tej zimy jeszcze będzie dobrze - podsumowuje Maciusiak.