Wilfredo Leon trafił do Sir Safety Perugia w 2018 roku, kiedy po niespełna czterech latach gry rozstał się z Zenitem Kazań. Błyskawicznie stał się kluczowym graczem zespołu, zdobywając z nim m.in. dwa razy Klubowe Mistrzostwo Świata, trzykrotnie Superpuchar Włoch czy dwukrotnie krajowy puchar. I choć święcił wielkie sukcesy, to wszystko wskazuje na to, że już niedługo zmieni pracodawcę.
Włoska "La Nazione" poinformowała w sobotę, że reprezentant Polski opuści drużynę po zakończeniu sezonu. I choć władze klubu mają możliwość przedłużyć z nim kontrakt o kolejny rok, to prezes Gino Sirci ma zupełnie inne plany. Odejście Leona znacząco odciążyłoby klubowy budżet, przez co do zespołu mógłby trafić... Aleksander Śliwka, co potwierdziła również "La Gazzetta dello Sport".
Nie jest to jednak nic pewnego, ponieważ wciąż niejasna jest przyszłość zarówno Ołeha Płotnickiego, jak i Simone Giannelliego, którzy domagają się podwyżek i mogą wstrzymać potencjalny transfer naszego zawodnika.
Gdzie zatem mógłby przenieść się Wilfredo Leon? Jakub Balcerzak przekazał informację o odejściu siatkarza z Perugii na Twitterze, a niedługo później wszedł w dyskusję z jednym z użytkowników, wskazując potencjalne kierunki dla 30-latka.
"Kto niby mu zapłaci więcej niż Perugia?? Z tego co pamiętam, to on miał tam zarabiać 450 tys. euro za sezon" - przekazał kibic. "Nie wiem - Turcja? Ziraat był w stanie zapłacić 500 tys. euro za wykup Andersona. Dlaczego miałby teraz tego nie zrobić? Dodatkowo Azja. Wiele mówi się, jak bardzo Vleague chce stać się najlepszą ligą świata. Oferty dla De Cecco, Ishikawy, to mogą śmiało iść po Leona" - wyjaśnił Balcerzak.
Na ten moment Leon wciąż zmaga się z urazem kolana, który wyklucza go z gry od początku listopada. Nie tak dawno prezes Perugii zdradził, kiedy można spodziewać się jego powrotu na parkiet. - Zgodnie z tymi słowami przerwa może być zatem krótsza niż donosiły przekazy medialne - powiedział Gino Sirci.