Ekspert wydał wyrok ws. anulowanego gola Lewandowskiego

Robert Lewandowski trafił do siatki w meczu z Realem Sociedad, ale sędzia po analizie VAR dopatrzył się spalonego i nie uznał tego gola. Wywołało to ogromne poruszenie. Jeden z ekspertów dosadnie skomentował tę decyzję, a kibice nie kryli oburzenia, dopatrując się błędu systemu VAR.

W niedzielę o godzinie 21:00 FC Barcelona zmierzyła się na wyjeździe z Realem Sociedad. Zdecydowanym faworytem tego meczu była ekipa Hansiego Flicka i było to widać od samego początku. Już w 13. minucie objęła prowadzenie za sprawą Roberta Lewandowskiego. Sędzia po analizie VAR nie uznał jednak tego trafienia. 

Zobacz wideo Kosecki wyjaśnia hejterów! "Jak można?! Kopnijcie się w czoło"

Skandal w meczu Barcelony. Kibice wydali wyrok 

Decyzja ta wywołała ogromne poruszenie. Po obejrzeniu powtórek okazało się, że na pozycji spalonej był jedynie kawałek stopy Lewandowskiego. Skomentował to hiszpański specjalista od pracy sędziów Pedro Martin. 

- Będą mierzyć, czy stopa jest na spalonym. To jest okropne. Wszystko zależy od tego, jak zatrzyma się obraz. Czasami działa to przeciwko tobie, a innym razem na twoją korzyść - powiedział, cytowany przez portal Copa.es. Oburzenia nie kryli również fani, którzy dopatrzyli się, że VAR popełnił wielki błąd i zaznaczył nogę zawodnika Realu Sociedad, a nie Lewandowskiego. "Oznaczyli stopę obrońcy i zadowoleni", "To but obrońcy", "pomylili but obrońcy z butem Lewandowskiego. To skandal", "To zabija piłkę nożną" - czytamy na Twitterze. 

"Okropny błąd półautomatycznego systemu spalonego, który pomylił obrońcę i napastnika. VAR pokazał but Nayefa, jakby należał do Lewandowskiego" - tak podsumowano tę sytuację na profilu Archivo VAR w serwisie X.

Niedługo później nieoczekiwanie prowadzenie objął Real Sociedad. W 33. minucie piłkę do siatki wpakował Sheraldo Becker. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. W drugiej połowie zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywała się FC Barcelona, ale przez długi czas nie przynosiło to oczekiwanych skutków. Finalnie ekipa Hansiego Flicka nie zdołała doprowadzić do wyrównania i przegrała 0:1. Mimo to nadal jest liderem tabeli z dorobkiem 33 punktów. 

Więcej o: