W ostatnich latach Mateusz Musiałowski był postrzegany jako jeden z największych polskich talentów występujących za granicą. W juniorskich ekipach Liverpoolu często dosłownie bawił się z rywalami i został okrzyknięty "polskim Messim". Finalnie nie przebił się do pierwszego składu tej drużyny, która nie przedłużyła z nim umowy i odszedł z niej w czerwcu. Musiałowski nie chciał wracać do Polski, ponieważ traktował to jako porażkę. Latem przez długi czas nie było wiadomo, co z jego przyszłością. Aż w końcu związał się z Omonią Nikozja.
Początek jego przygody z cypryjskim klubem był koszmarny. Młody polski zawodnik w ogóle nie grał i wydawało się, że zimą ponownie zmieni klub. Do tej pory przebywał na boisku zaledwie przez 10 minut w meczu Ligi Konferencji z FK Zira. Przełom nastąpił w niedzielę.
Tego dnia jego zespół zmierzył się na wyjeździe z Omonią Aradippou, a Musiałowski po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w wyjściowym składzie. I doskonale wykorzystał tę szansę. W 34. minucie wpisał się na listę strzelców, a Omonia Nikozja prowadziła już wówczas 4:0. Był to jego debiutancki gol w seniorskiej piłce. Wcześniej błysnął inny polski zawodnik Mariusz Stępiński, który dwukrotnie pokonał bramkarza. Przed przerwą gospodarze zdobyli bramkę i po 45 minutach utrzymywał się wynik 1:4.
Po wznowieniu gry ponownie dał o sobie znać Stępiński. Napastnik podwyższył wynik i tym samym skompletował hat-tricka. W końcówce spotkania Omonia Aradippou strzeliła dwa gole, ale na więcej nie było jej już stać. Ostatecznie starcie zakończyło się zwycięstwem drużyny Polaków 5:3.
Omonia Aradippou 3:5 Omonia Nikozja
Strzelcy: Morgan Ferrier (44'), Giorgos Pontikos (83'), Mika Borges (90'); Mariusz Stępiński (18', 23', 75'), Mateusz Musiałowski (34'), Saidou Alioum (10')
Mariusz Stępiński rozegrał w tym sezonie już łącznie 15 meczów, w których zdobył dziewięć bramek. Omonia Nikozja po 10 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli cypryjskiej ligi z dorobkiem 19 punktów.