Dopiero co rozpoczął się niedzielny hit PKO BP Ekstraklasy: Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa (2:2), a wszyscy byli w szoku, czemu sędzia główny Jarosław Przybył podyktował rzut karny dla gości (po symulce Michaela Ameyawa w starciu z Adrianem Dieguezem) i nawet nie poszedł obejrzeć powtórki na VAR-ze.
- Awaria monitorów spowodowała wielki błąd Jarosława Przybyła w meczu Jagiellonia - Raków? Tę wersję potwierdza Ekstraklasa S.A. - Na początku meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa awarii uległo okablowanie jednego z monitorów - czytamy w komentarzu ligowej spółki. Pozostają jednak wątpliwości, czy sami sędziowie nie mogli w tej sytuacji zachować się znacznie lepiej - pisał Jakub Seweryn, dziennikarz Sport.pl.
Teraz sytuację tę skomentował trener VAR - Tomasz Kwiatkowski.
- Całe spotkanie mieliśmy problem z komunikacją - tzn. my w wozie VAR nie słyszeliśmy sędziów z boiska. Jedyną możliwością komunikacji była krótkofalówka. Taki kontakt mieliśmy z sędzią technicznym, który mógł potwierdzać nasze komunikaty do zespołu sędziowskiego. Natomiast przez pierwsze 15 minut również nie działał monitor do wideoweryfikacji. Nie było połączenia - powiedział Kwiatkowski w rozmowie z Canal+Sport.
Dodał też, że trenerzy obu drużyn: Adrian Siemieniec (Jagiellonia Białystok) oraz Marek Papszun (Raków Częstochowa) wiedzieli o problemie.
- Sędzia poinformował trenerów, że jest problem z VAR-em. Nie wiem, co dokładnie im przekazał, bo nie mieliśmy z nimi kontaktu. My natomiast przekazaliśmy sędziemu technicznego, że mamy problemy z komunikacją - dodał Kwiatkowski.
Jak skomentował mocno wątpliwy rzut karny z 3. minuty?
- O słuszności decyzji nie chcę się wypowiadać... Była to sytuacja interpretacyjna i taką interpretację musi podjąć sędzia na boisku. My nie mieliśmy możliwości wezwania sędziego głównego do obejrzenia tej sytuacji - przyznał Kwiatkowski.
Mecz Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa ostatecznie zakończył się remisem 2:2 (0:1). W efekcie drużyna z Białegostoku z 32 punktami jest druga w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Do prowadzącego Lecha Poznań traci dwa punkty. Raków Częstochowa z 31 punktami jest na trzeciej pozycji.