Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Po słabym sezonie w LaLidze (przegrana walka o mistrzostwo z Realem Madryt) i kolejnym blamażu w Lidze Mistrzów (pucharowe katastrofy z Romą i Liverpoolem uzupełnił pogrom 2:8 z Bayernem) Lionel Messi miał zakomunikować władzom Barcelony, że nie chce grać dłużej w katalońskim klubie. Swoje stanowisko miał podtrzymać po rozmowie z nowym szkoleniowcem klubu - Ronaldem Koemanem.
Ani Barcelona, ani jej nowy trener plotkom o przyszłości Messiego nawet nie próbują zaprzeczać, co tylko podsyca spekulacje dotyczące Argentyńczyka. Z informacji telewizji Cuatro wynika, że gwiazdor podjął już decyzję, a jego transfer jest tylko kwestią czasu. Jak łatwo się domyślić, na brak ofert Messi narzekać nie musi. W kolejce po piłkarza ustawiły się takie firmy jak Manchester City czy Inter Mediolan, choć według Cuatro najbliżej przekonania zawodnika do podpisania kontraktu jest na ten moment drugi klub z Manchesteru - United.
Taki ruch z pewnością byłby zaskakujący, zwłaszcza że derbowy rywal "Czerwonych Diabłów" prowadzony jest przez Pepa Guardiolę, a nie jest żadną tajemnicą, że Katalończyk marzy o ponownej współpracy z Messim, którego trenował już w Barcelonie w latach 2008-2012. City, mimo niezaprzeczalnych możliwości finansowych, może się jednak wahać przy transferze Messiego w obawie przed Finansowym Fair Play - klub przez złamanie regulacji UEFA był nawet bliski wyrzucenia na dwa sezony z Ligi Mistrzów, czego Anglicy uniknęli dopiero po uznaniu ich apelacji przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie.
Zatrudnienie Messiego może kosztować jego przyszłego pracodawcę nawet 200 milionów euro. Ponad 100 mln zapłacić będzie trzeba Barcelonie, a do tego dojdą kontrakt zawodnika, który w Hiszpanii zarabia 50 mln za sezon gry, oraz premia za podpis i rożnego rodzaju bonusy. Wstrzemięźliwość City w takim wypadku nie dziwi. 33-letni Argentyńczyk, który w przyszłym roku mógłby odejść z Barcelony za darmo (jego umowa wygasa latem 2021 roku), nie chce jednak czekać ze zmianą klubu, dlatego jest skłonny wybrać projekt sportowy o mniej imponującym statusie. Odbudowujące się po latach posuchy United przy silnej konkurencji w postaci Liverpoolu i City nie da Messiemu gwarancji wielu tytułów, ale piłkarz i tak poważnie myśli o ofercie "Diabłów".
Gwiazdor Barcelony, który trafił do niej w 2001 roku w wieku 14 lat, od kilku sezonów znajdował się na kursie kolizyjnym z zarządem klubu i jego decyzja tego lata jest skutkiem tego właśnie konfliktu. Argentyńczyk uważa, że dyrekcja Barcy, na której czele stoi Josep Maria Bartomeu, powinna podać się do dymisji - to oraz zatrudnienie Xaviego, byłego kolegi z boiska i legendy Dumy Katalonii, było zdaniem katalońskich mediów głównym warunkiem pozostania Messiego w Barcelonie. Zarząd na żądania zawodnika się jednak nie zgodził, a nowy trener Ronald Koeman poinformował gracza, że ten musi schować osobiste ambicje do kieszeni i pozwolić Holendrowi budować zespół według jego wizji.
Messi z Barceloną wygrał wszystko, co było w klubowej piłce do zdobycia. 10 razy triumfował w rozgrywkach o mistrzostwo Hiszpanii, sześciokrotnie zdobył krajowy puchar, a oprócz tego wygrał cztery edycje Ligi Mistrzów. Te ostatnie rozgrywki stanowią jednak w kontekście gry w Katalonii największy zawód Argentyńczyka. Na kolejny finał Messi i Barcelona czekają od 2015 roku, a w ostatnich trzech sezonach zespół odpadał z tych prestiżowych rozgrywek w kompromitujących okolicznościach. Najpierw Barcę wyeliminowała Roma, mimo że w pierwszym meczu Katalończycy wygrali aż 4:1, rok później Liverpool wygrał z ekipą Messiego w dwumeczu 4:3, mimo że przegrywał 0:3, a w zakończonym w niedzielę sezonie LM Barcelonę w ćwierćfinale rozgromił Bayern (porażka 2:8).
Przeczytaj też: