Ten mecz nie miał większego znaczenia dla Bayernu, bo już przed pierwszym gwizdkiem zapewnił sobie mistrzostwo Niemiec. Wygrana Borussii Dortmund nad RB Lipskiem 3:2 sprawiła, że już nikt nie jest w stanie dogonić drużyny Hansiego Flicka, choć do końca sezonu zostały dwie kolejki. A co się działo na murawie? Nie minęło 120 sekund, a Robert Lewandowski już strzelił gola. Polak wykorzystał dobre zagranie Davida Alaby. Po 23 minutach było 2:0, a do siatki trafił Thomas Mueller.
Ale naprawdę cudownym strzałem Lewandowski popisał się dopiero w 34. minucie. Zresztą, sami zobaczcie:
Później Bayern nie zwalniał tempa. Przed przerwą Lewandowski asystował przy golu Comana.
Co się działo w drugiej połowie?
W 65. minucie we własnym polu karnym Florian Neuhaus dotknął piłki ręką, a rzut karny na bramkę zamienił, rzecz jasna, Lewandowski. W końcówce meczu na 6:0 podwyższył Leroy Sane.
Bayern ma już 74 punkty po 32 kolejkach, a wicelider RB Lipsk o dziesięć mniej. Tym samym - na dwie kolejki przed końcem sezonu - monachijczycy zapewnili sobie dziewiąte mistrzostwo Niemiec z rzędu, czym wyrównali niedawny wyczyn Juventusu.
To szczególny sezon dla Thomasa Muellera i Davida Alaby, bo pobili rekord wszechczasów Bundesligi - to jest ich dziesiąty tytuł mistrzowski w karierze. Z kolei dla Lewandowskiego jest to dziewiąte mistrzostwo. Siedem razy wygrał z Bayernem i dwa razy z Borussią Dortmund.
Lewandowski goni Muellera
Polak walczy o pobicie rekordu Gerda Muellera z sezonu 1971/1972 – Lewandowski ma obecnie 39 goli na koncie i brakuje mu jednego trafienia do pobicia rekordu wszechczasów.
Redakcja serwisu Sport.pl kibicuje temu pościgowi w nowym specjalnym dziale "Licznik rekordu". A w pogoni za rekordem - wierzymy, że udanym! - uruchomiliśmy też na nośniku multimedialnym w samym centrum Warszawy licznik, dzięki któremu tysiące ludzi codziennie mogą śledzić, jak idzie kapitanowi reprezentacji Polski (więcej tutaj).