Absurdalny gol w hicie Premier League. "Nigdy czegoś takiego nie widziałem" [WIDEO]

Do zaskakującej sytuacji doszło w czwartkowym meczu Premier League między Manchesterem United a Arsenalem. Goście objęli prowadzenie w kuriozalnych okolicznościach, gdy przed linią bramkową zwijał się z bólu bramkarz ekipy z Old Trafford, David de Gea, będąc odwróconym tyłem do boiska i kompletnie nie widząc, co dzieje się na murawie.

Manchester United pokonał Arsenal 3:2 w 14. kolejce Premier League. Bohaterem spotkania był Cristiano Ronaldo, który strzelił dla gospodarzy dwa gole i dzięki temu przekroczył barierę 800 goli w karierze, ale to trafienie Emile Smitha Rowe'a dla gości w 13. minucie wzbudziło największe emocje, a w zasadzie okoliczności, jakie mu towarzyszyły.

Zobacz wideo Nagroda Lewandowskiego obiektem kpin. "Wyglądała, jakby została zrobiona rano"

Absurdalne trafienie dla Arsenalu. De Gea leżał kontuzjowany tyłem do boiska

Najpierw po rzucie rożnym dla Arsenalu, piłkarz Manchesteru, Fred przypadkowo nadepnął w polu karnym swojego bramkarza, Davida de Geę, który po chwili upadł na murawę i zaczął się zwijać z bólu tuż przed linią bramkową, będąc tyłem do toczącej się akcji. Gracze goście kontynuowali grę, a sędzia nie widział kontuzji bramkarza. Pojedynek w powietrzu wygrał Mohamed Elneny, który zgrał piłkę głową do Emile'a Smitha Rowe'a. 21-letni Anglik zdecydował się na strzał z pierwszej piłki sprzed pola karnego i piłka wpadła do pustej bramki Manchesteru.

Zobacz kuriozalną bramkę dla Arsenalu:

 

Pom tym jak gol został uznany, gracze Manchesteru natychmiast ruszyli z pretensjami do arbitra, ale ten pozostał niewzruszony i po interwencji VAR nie zmienił decyzji.

Komentarze ekspertów po bramce Emile'a Smitha Rowe'a. "Jedyna zasada, jaką znam, to graj do gwizdka"

Eksperci, a w przeszłości piłkarze - Alan Shearer, Thierry Henry i Patrice Evra byli zgodni, że bramka padła w prawidłowy sposób, pomimo tego, że De Gea leżał na ziemi, trzymając się za nogę i nie był w stanie interweniować. - To jest bramka, ponieważ nie widziałem ani nie słyszałem gwizdka sędziego. Nie widziałem poważnego faulu na bramkarza - przyznał Shearer.

- Kiedy piłka wpadła, Alan powiedział, że to powinien być gol, a ja go poparłem, ponieważ wcześniej nie słyszałem gwizdka. Jednak jeżeli by to nastąpiło, to wtedy można dyskutować. Jedyna zasada, jaką znam, to graj do gwizdka - dodał Thierry Henry.

W mediach społecznościowych swój głos na ten temat zabrał także były napastnik, Gary Lineker. - Niezwykłe i niefortunne, ale nie ma wątpliwości, że gol Arsenalu był uzasadniony - napisał Anglik.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Z kolei komentator Amazon Prime, Ally McCoist powiedział: - Nie ma sensu krzyczeć na sędziego, ponieważ w tej sytuacji nie popełniono faulu, nie było spalonego i nie było żadnego naruszenia przepisów. Tak, bramkarz leżał. W idealnej sytuacji, gdyby arbiter zobaczył leżącego De Geę, to by gwizdnął i dał Arsenalowi piłkę, ale nie zrobił tego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Rozumiem frustrację zawodników Manchesteru United, ale sędzia nic nie mógł zrobić - podkreślił.

Były międzynarodowy angielski sędzia Mark Clattenburg przyznał, że: "sędzia Atkinson nie wstrzymał gry, zanim Smith Rowe oddał strzał, więc bramka została uznana prawidłowo".

Manchester po wygranej 3:2 obecnie zajmuje siódme miejsce w Premier League - 21 punktów - i traci dwa do piątego Arsenalu. Liderem tabeli jest Chelsea - 33 punkty. Zespół Tuchela wyprzedza o jeden punkt Manchester City i o dwa Liverpool.

Więcej o: