W czerwcu zeszłego roku Joao Amaral wrócił do Lecha Poznań z Pacos Ferreira po półtorarocznym wypożyczeniu. Miniony sezon był bardzo udany w wykonaniu Portugalczyka. Rozegrał łącznie 36 meczów, w których strzelił 17 goli i zaliczył osiem asyst. Pomocnik był bardzo ważnym zawodnikiem dla byłego już trenera poznańskiego klubu Macieja Skorży i ubiegłoroczne rozgrywki zwieńczył zdobyciem mistrzostwa Polski.
W obecnym sezonie sytuacja wygląda dużo gorzej. Amaral często pojawia się na boisku z ławki rezerwowych i nie prezentuje się najlepiej. Do tej pory rozegrał 22 mecze, w których strzelił zaledwie trzy gole i zaliczył tyle samo asyst. Powodem takiego stanu rzeczy może być zmiana trenera. "Amaral już nie podnosi zespołu w trudnych chwilach, ale leci na dno razem z nim" - pisał w sierpniu o Portugalczyku Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Jak informują WP SportoweFakty, przygoda Amarala z Lechem Poznań może zakończyć się już zimą. Zdaniem dziennikarzy, Portugalczykiem interesują się trzy zagraniczne kluby, które zamierzają wykorzystać jego brak regularnej gry w wyjściowym składzie. Mowa o Panathinaikosie Ateny, Pafos FC i Interze Miami, którego prezesem jest David Beckham. Obecnie działacze wymienionych zespołów nie złożyli Lechowi jeszcze żadnej oferty i nie wiadomo także, czy w grę wchodzi wypożyczenie lub transfer definitywny. Kontrakt Amarala z mistrzem Polski obowiązuje do 2024 roku.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Lech Poznań po 11 meczach zajmuje siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 18 punktów. W trwającej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Spotkanie zaplanowane jest na niedzielę o 18:30. Mistrz Polski bierze także udział w rozgrywkach Ligi Konferencji. Po czterech meczach plasuje się na drugiej pozycji w grupie i do tej pory uzbierał pięć punktów.