Już po losowaniu grup eliminacyjnych do mistrzostw świata 2026 stało się jasne, że reprezentacja Polski na pierwsze miejsce w grupie, które daje bezpośredni awans na imprezę, ma niewielkie szanse. Jako faworyta wskazywano Holandię. I, póki co, przewidywania ekspertów się sprawdzają. To "Oranje" są liderami z przewagą trzech punktów nad wiceliderami, Biało-Czerwonymi. Nasza kadra zawiodła szczególnie w pierwszym meczu z Finlandią, w którym dość niespodziewanie uległa 1:2. To skomplikowało jej sytuację. Dopiero zaskakujący wynik z Holandią (1:1) i zwycięstwo w rewanżu nad drużyną ze Skandynawii (3:1) dało ekipie Jana Urbana ponowne nadzieje na baraże. A z kim Polacy mogliby się w nich zmierzyć?
Na ten moment sytuacja Biało-Czerwonych wygląda obiecująco. Gdyby już teraz zakończyły się eliminacje, wówczas trafiliby do pierwszego z czterech koszyków, jako że są na ten moment czwartą najwyżej notowaną drużyną w rankingu FIFA, która zajmuje drugie miejsce w eliminacjach. W tym samym koszyku znajdują się ósma Belgia, 10. Włochy, a także 28. Ukraina. Na tych rywali Polacy trafić by nie mogli, więc uniknęliby teoretycznie najtrudniejszego wyzwania. Z kim więc zmierzyliby się w półfinale baraży?
Z przeciwnikami z koszyka numer cztery. I tutaj po piątkowych spotkaniach zapanował optymizm. Znajdują się tam zwycięzcy czterech najlepszych grup Ligi Narodów, którzy nie zajmą miejsca w pierwszej dwójce w swojej grupie kwalifikacji do MŚ. Z tego grona wypadli właśnie Niemcy. Poprzedniego dnia wygrali dość pewnie z Luksemburgiem (4:0), dzięki czemu awansowali na pierwszą lokatę w grupie, która obecnie daje im bezpośredni awans na mundial.
Kto więc znajduje się w czwartym koszyku? Na ten moment to: Walia, Rumunia, Szwecja, a także Mołdawia. Z pierwszą, a także z trzecią z wymienionych drużyn walczyliśmy w ostatnich latach w finale baraży, kolejno do Euro 2024 i MŚ 2022 i mamy z nimi dobre wspomnienia. Oba te mecze wygraliśmy. Z Walią awansowaliśmy dopiero po rzutach karnych, a ze Szwecją wygraliśmy w regulaminowym czasie gry 2:0.
Koszyki baraży do MŚ 2026 (stan na 10 października 2025):
Zobacz też: Bogactwo Lewandowskiego. Już się z tym nie kryje. "Wiem, że nie można się wstydzić".
Z drużynami z koszyka numer "2" i "3" Biało-Czerwoni mogą zmierzyć się w finale baraży. Oczywiście tak wygląda sytuacja po piątkowych meczach. Może jednak ulec jeszcze zmianie. I to kilkukrotnie. Przed nami sporo spotkań. Rozegrają je też Polacy. Już w niedzielę wystąpią na wyjeździe przeciwko Litwie. Z kolei w listopadzie czeka ich finał eliminacji. Najpierw będą rywalizować z Holandią (14 listopada), tym razem u siebie, a na koniec zmagań zmierzą się na wyjeździe z Maltą (17 listopada).
- Bez odpowiedniej koncentracji, będziemy mieli ogromne problemy. Trzeba podejść do tego z szacunkiem i pewnością siebie - podkreślał Jan Urban przed meczem z Litwą, dając do zrozumienia, że nie można lekceważyć przeciwnika. Zwycięstwo wydaje się celem numer jeden i może znacząco przybliżyć Polskę do baraży. Te odbędą się w marcu 2026. W nadchodzącym spotkaniu będziemy musieli poradzić sobie bez Przemysława Frankowskiego i Bartłomieja Drągowskiego, którzy opuścili zgrupowanie z powodu kłopotów zdrowotnych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!