Boniek wypunktował Probierza. I nagle wypalił o Sousie

Po eliminacjach Euro 2024 na reprezentację Polski spadła fala krytyki. Oberwało się Michałowi Probierzowi, który jest już rozliczany z dotychczasowych wyników. O ocenę jego pracy pokusił się również Zbigniew Boniek. Mimo sympatii do selekcjonera był w stanie wypunktować jego błędy. - Brak wyjazdu na mistrzostwa Europy, to porażka drużyny i Michała - podkreślił w "Prawdzie Futbolu". Nawiązał też do... Paulo Sousy.

Choć reprezentacja Polski trafiła do "grupy marzeń" w eliminacjach do Euro 2024, to ostatecznie nie wywalczyła bezpośredniego awansu. Zaliczyła kilka wpadek, jak porażka 2:3 z Mołdawią. Nie pomógł też Michał Probierz, który zastąpił na stanowisku selekcjonera Fernando Santosa. Finalnie Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce. Mimo wszystko nadal mają szansę na grę na imprezie w Niemczech poprzez baraże. Nic więc dziwnego, że na kadrę i trenera spadła fala krytyki. 

Zobacz wideo Jeszcze 5 lat temu Michał Probierz nie chciał być selekcjonerem. „Młodzieżówka była, jak moje dziecko"

Zbigniew Boniek ocenił wyniki Probierza w reprezentacji. Brutalnie. "Pierwsze podejście nie zakończyło się sukcesem"

Głos w sprawie zabrał Zbigniew Boniek. Poświęcił sporo czasu Probierzowi i ocenił jego dotychczasową pracę. Udowodnił, że choć ma sentyment do szkoleniowca, to jest w stanie brutalnie podsumować jego dokonania. 

- Jestem w partii Probierza. Michała lubię, szanuję. Jako pierwszy go zatrudniłem do poważnej piłki. Natomiast trzeba też powiedzieć prawdę. No niestety, Michał baraży nie wygrał, bo z Mołdawią i z Republiką Czech mieliśmy dwa baraże. Graliśmy dwa mecze u siebie na Stadionie Narodowym. Wystarczyło nie pamiętać o Santosie. Wystarczyło dwa razy wygrać 1:0. My nie graliśmy z potęgami światowej klasy, tylko z przeciętnymi drużynami - podkreślił były prezes PZPN na kanale "Prawda Futbolu" na YouTubie.

Na tym Boniek się nie zatrzymał i poszedł o krok dalej. Ocenił też nasze szanse na awans na Euro. Choć jego zdaniem nie powinniśmy mieć problemu, by wygrać z Estonią, tak o wywalczenie przepustki na Euro może być już trudno. 

- Jeżeli za wynik jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie trener, bo tak w dzisiejszej nomenklaturze i dzisiejszym świecie jest, to trzeba powiedzieć, że to pierwsze podejście nie zakończyło się sukcesem. Jest drugie podejście, które jest i łatwe, i ciężkie. Na pewno do finału dojść będzie bardzo łatwo, bo z Estonią w Polsce wygramy i tutaj się nic nie zdarzy. Możemy cierpieć, ale na sto procent wygramy. Natomiast chce zobaczyć, co się potem stanie. (...)  Brak wyjazdu na mistrzostwa Europy, to porażka drużyny i Michała. Jakby tego nie powiedzieć, nie cukrować - kontynuował.

Boniek docenił jednak to, co Probierz, mimo krótkiego okresu pracy, zrobił dla tej ekipy. - Już samo prowadzenie drużyny, scementowanie grupy, stworzenie entuzjazmu (...) to już jest robota Michała, która jest pozytywna. Ale to na czym nam, kibicom najbardziej zależało, to się nie udało - dodał. 

Boniek zaskoczył. Mówił o formacji i nagle nawiązał do... Sousy

W dalszej części programu Boniek przeszedł do analizy reprezentacji Polski i jej poszczególnych formacji. Jego zdaniem pewniakiem w bramce jest Wojciech Szczęsny, choć ma godnych czterech przeciwników. Nie był natomiast w stanie wskazać szefa obrony. - Myślę, że sam Michał nie zna odpowiedzi i ma wątpliwości - podkreślił. 

Najwięcej czasu poświęcił środku pola. I nagle nawiązał do kadencji Sousy. Wprost stwierdził, że ten nie bał się wystawić na murawie prawych samych "ósemek", co przynosiło efekt. - Tak mi jest szkoda, że ten Sousa nie miał szczęścia na początku w tych wynikach. Według mnie potrafił tę drużynę nakręcić naprawdę dobrze i szkoda, szkoda, że z tą Słowacją się tak mecz ułożył. Myślę, że mielibyśmy z tego wiele korzyści. On budował inną mentalność drużyny - zakończył. 

O tym, czy ostatecznie Probierzowi uda się awansować na Euro 2024, przekonamy się już za cztery miesiące. 21 marca Polacy zagrają z Estonią. W przypadku wygranej przystąpią do finału baraży z Walią bądź Finlandią. Ten mecz zaplanowano na 26 marca. 

Więcej o: