Paulo Sousa robi furorę na brazylijskich ulicach. Wtem dziennikarka: Nawet w Polsce

"Paulo Sousa i jego sztab trenerski cieszą się z rozpoznawalności na ulicach i filmików w telewizji Fla. Doświadczają czegoś, czego nie doświadczyli w żadnym innym klubie, nawet w reprezentacji Polski. Sousa nie był zatrzymywany na ulicach i to nawet w Polsce" - pisze brazylijska dziennikarka.

Paulo Sousa rozstał się z reprezentacją Polski pod koniec grudnia zeszłego roku. Wokół jego odejścia krążyło wiele kontrowersji, a negocjacje PZPN ws. rozwiązania kontraktu Portugalczyka były niezwykle napięte. Sousa finalnie opuścił naszą kadrę i rozpoczął pracę w brazylijskim Flamengo. 

Zobacz wideo Biznes Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie! "Świątynia sportu"

Paulo Sousa szczęśliwy na ulicach Rio de Janeiro. "Nawet w Polsce go nie zatrzymywali"

Pod względem marketingowym Sousa rozegrał to wręcz idealnie. Skontaktował się z grupą kibiców Flamengo już w Portugalii, szukał informacji o klubie, a po przeprowadzce on i jego sztab szkoleniowy udzielił wielu wywiadów i po dziś dzień chętnie odpowiadają na pytania klubowych mediów.

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl

"Paulo Sousa i jego sztab trenerski cieszą się z rozpoznawalności na ulicach i filmików w telewizji Fla. Doświadczają czegoś, czego nie doświadczyli w żadnym innym klubie, nawet w reprezentacji Polski. Sousa nie był zatrzymywany na ulicach i to nawet w Polsce, kiedy prowadził drużynę narodową" - napisała na Twitterze dziennikarka Raisa Simplicio.

Jak to wygląda w Rio de Janeiro? Jeśli wierzyć doniesieniom mediów, nie tylko sam Sousa, ale także Manuel Cordeiro, Victor Sanchez, Paulo Grilo, Antonio Gomez, LLuis Sala i Cosimo Cappagli są zatrzymywani przez kibiców Flamengo i proszeni o zdjęcie. To miało sprawić, że wszyscy członkowie sztabu szkoleniowego dużo chętniej komunikują się z kibicami i dziennikarzami. W ich ocenie jest to forma docenienia ich pracy. 

Uwielbienie wiąże ze sobą także konsekwencje. Jedną z nich jest presja, jaką może wywołać tłum po porażce. Sousa jest jednak świadomy swojej pozycji, co potwierdził w klubowej telewizji Fla TV.  Flamengo to najbardziej uwielbiany klub w Brazylii, który wspiera 40 milionów kibiców w całym kraju. W mediach społecznościowych można obejrzeć wiele nagrań, na których widać tłumy ubrane w klubowe barwy, skandujące nazwiska, bądź przyśpiewki. 

Paulo Sousa miał okazję "poprowadzić Flamengo" w pierwszym oficjalnym meczu, choć to nie on zasiadł na ławce trenerskiej. W środę Flamengo zmierzyło się Portuguesą RJ w ramach Campeonato Carioca, czyli mistrzostw stanu Rio de Janeiro. Zespół prowadził trener zespołu U-20 Fabio Matias. Wszystko dlatego, że aktualnie pierwsza drużyna przygotowuje się do sezonu, a w meczu wystąpili głównie młodzieżowcy. Triumf poszedł jednak na konto Sousy. 

Więcej o: