Radja Nainggolan to legenda AS Romy. W jej barwach rozegrał ponad 200 spotkań, zdobywając 33 gole i 28 asyst. Grał też dla Interu Mediolan czy Cagliari. Był dobrym piłkarzem, wzorem pomocnika typu "box to box", który zasuwa od jednego pola karnego do drugiego. Problem w tym, że miał też ciemną stronę.
"Słynął z zamiłowania do imprezowania. I z tym zamiłowaniem nawet specjalnie się nie krył. Potrafił pójść do klubu nocnego, a następnego dnia... w tych samych ciuchach przyjechać do klubu samochodem" - pisaliśmy na Sport.pl. Dopuścił się też kilku pozaboiskowych wybryków. To miało spory wpływ na jego karierę. W ostatnich latach zaliczył spory zjazd. W styczniu tego roku dołączył do drugoligowego Lokeren-Temse, gdzie rozegrał już jedno spotkanie. Co więcej, w debiucie udało mu się zdobyć bramkę. Nie wiadomo jednak kiedy piłkarz wróci na murawę. Popadł w poważne tarapaty.
Nainggolan został zatrzymany w ramach poniedziałkowej akcji policji w Belgii. Ta przeprowadziła również około 30 przeszukań domów w Brukseli i Antwerpii. Jaki był powód? Prowadzone jest śledztwo w sprawie podejrzeń przemytu kokainy z Ameryki Południowej do portu w Antwerpii oraz redystrybucji narkotyków w Belgii.
Jak na razie prokuratura nie chce ujawniać informacji na temat szczegółów śledztwa i tego, jaką rolę w nim może odgrywać piłkarz. "Z uwagi na to, że prowadzone są przesłuchania i obowiązuje też zasada domniemania niewinności, na tym etapie nie będzie udzielać żadnych komentarzy" - przekazała prokuratura, cytowana przez sporza.be.
Na zatrzymanie 36-latka zareagował też jego nowy pracodawca. Okazuje się, że nikt nie poinformował klubu o aresztowaniu, a dowiedział się o tym fakcie z mediów. "W związku z tym, że śledztwo jest w toku, policja nie ma zamiaru i nie może udzielać dalszych komentarzy. Śledczy respektują zasadę domniemania niewinności i my się z nią również zgadzamy" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Zobacz też: Ronaldo wpadł w furię po decyzji VAR. Zobaczył to cały świat.
Jak podaje TalkSport, to nie pierwszy raz, kiedy Belga wiąże się z przemytem kokainy. Co więcej, w ostatnich dniach miał być rzekomo widziany w towarzystwie osób ze światka narkotykowego. Do kontaktów miało dochodzić na imprezach nocnych. W przeszłości miał też inne problemy z prawem. Odebrano mu prawo jazdy po tym, jak prowadzić auto pod wpływem alkoholu.
Co dalej z Nainggolanem? Jak na razie pozostaje aresztowany. Hulaszcze życie przyćmiło jego dokonania na boisku. - Polecieliśmy sobie kiedyś do Monte Carlo. Nie miałem ochoty na grę, wziąłem tylko paszport, nie brałem swojej kasy. Siedziałem koło Radji, który sobie grał. Jak wygrywał, to nie widział, jak mu chowałem wszystko do kieszeni. I do kieszeni, i do kieszeni. Radja nagle mówi: "Kurde, wszystko przegrałem". No to odpowiedziałem: "Nie. Wygrałeś 200 tysięcy". I to jest właśnie Radja Nainggolan. Naprawdę uwierzył w to, że wszystko przegrał - mówił o Belgu Wojciech Szczęsny na łamach "FootTrucka". Panowie mieli okazję wspólnie grać w Romie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!