Mimo niespełna 40 lat na karku Cristiano Ronaldo nie zamierza zwalniać tempa. Jego celem jest zdobycie tysiąca goli w karierze. Przed niedzielnym meczem Al-Nassr z Al-Fateh miał ich 919. na koncie i liczył, że uda mu się dołożyć kolejne. I tak faktycznie się stało, ale Portugalczyk nie był w pełni usatysfakcjonowany. Wszystko przez VAR, który jego zdaniem, dość mocno go oszukał.
Al-Nassr dominowało w tym spotkaniu. Już w 15. minucie trafił Sadio Mane, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. Jednak w kolejnych minutach bramki uznawano, choć do czasu. Tuż przed końcem pierwszej połowy piłkę we własnej siatce umieścił Marwane Saadane, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. To podwyższyli następnie Mohamed Simakan i właśnie Ronaldo.
Portugalczyk miał jednak apetyt na więcej. I w samej końcówce spotkania ponownie wbił piłkę do siatki. W szóstej minucie doliczonego czasu gry popisał się pięknym strzałem z ostrego kąta, z którym bramkarz nie miał absolutnie szans. I wydawało się, że ustanowi wynik meczu na 4:1. Nic bardziej mylnego.
VAR dopatrzył się bowiem spalonego we wcześniejszej fazie akcji - kilkanaście sekund przed strzałem. I trzeba przyznać, że wywołał tą decyzją spore kontrowersje. Ronaldo całkowicie nie dowierzał, w to, co się wydarzyło. Jego zdaniem nie było absolutnie mowy o nieprzepisowym trafieniu. I wymownie zaprotestował przeciwko takiej decyzji sędziów. Tuż po ostatnim gwizdku Portugalczyk podszedł do jednej z kamer telewizyjnych i zaczął gestykulować. Bezradnie rozkładał ręce i było widać jego ogromną frustrację. Reakcja poszła w świat.
Zobacz też: To się dzieje! Neymar o krok od hitowego transferu. "To nieuchronne".
I frustracja nieustała nawet po kilku minutach. Do sieci trafiło też nagranie z wejścia do tunelu. Tam Ronaldo spotkał Piersa Morgana i panowie podzielili się opinią na temat rzekomego spalonego. - Okradli Cię, to śmieszne - krzyczał dziennikarz, na co piłkarz jedynie sugestywnie skinął głową.
Tym samym Ronaldo nie zdobył 921. bramki w karierze. Na kolejne trafienia będzie musiał poczekać. Niewykluczone, że jedno z nich pojawi się już w czwartek, kiedy Al-Nassr zagra na wyjeździe z Al-Raed.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!